Gospodarz cwaniak
Ostdzegam przed Osada Rybacką i gospodarzem cwaniakiem. TLDR na samym końcu.
AlKaczone z- #
- #
- #
- 8
Ostdzegam przed Osada Rybacką i gospodarzem cwaniakiem. TLDR na samym końcu.
AlKaczone zOsada Rybacka Jastrzębia Góra
Ul. Żarnowcowa 8
Zacznę od tego, że nie dodaję tego znaleziska z zemsty, ale żeby przestrzec przed nieuczciwymi gospodarzami, szczególnie w okresie wakacyjnym. I przede wszystkim, czytajcie wszystkie opinie i nie sugerujcie się gwiazdkami.
Dodam jeszcze od siebie, że nie do końca wiem jak działają opinie w Google, gdyż opinia mojej siostry nie jest widoczna publicznie, ale host mógł już na nią odpowiedzieć.
Około dwa miesiące temu, razem z rodziną szukaliśmy miejsca na spędzenie wspólnie wakacji 5 dorosłych + 4 małych dzieci. Znaleźliśmy Osadę Rybacką w Jastrzębiej Górze. Obejrzeliśmy zdjęcia, przeczytaliśmy opinie i wydawało się, że to jest to. Zarezerwowaliśmy 3 domki i wpłaciliśmy od razu zaliczkę. Do tej pory wydawalo się, że wszystko będzie ok.
Przyjeżdżamy na miejsce 17 lipca, widzimy ładne podwórko z dużym, wkopanym basenem oraz pełno aut na kupię, mało miejsca do zabawy dla dzieci - na zdjęciach, które widzieliśmy wcześniej, nie było aut zaparkowanych na trawie pod domkami - trudno, to nie jest chyba wielki problem.
Zakwaterowanie - teoretycznie doba zaczyna się od 16:00, ale dzięki uprzejmości gospodarza mogliśmy być wcześniej. Gospodarz powiedział, że możemy być wcześniej, najwyżej chwilę poczekamy na domki, które mogą być sprzątane w międzyczasie. Tak było, na miejscu byliśmy około 14:00, ale jeden domek był już dla nas przygotowany.
To co zobaczyliśmy na miejscu okazało się jedną wielką porażką. Domek był brudny, w środku śmierdziało, w podeście przy domku była dziura, a z samego podestu wystawało pełno gwoździ - ja wiem, że przyjechaliśmy do Sheratona, ale jakieś minimalne zasady bezpieczeństwa trzeba zachować, wynajmując komuś takie domki - tym bardziej, że gospodarz był poinformowany, że przyjeżdżamy z małymi dziećmi. W samym domku pełno pajęczyn oraz powyrywane kontakty. Zadzwoniliśmy do gospodarza, żeby zapytać czy może coś zrobić z tym podestem, to usłyszeliśmy, że nie bardzo, bo takie coś wymaga większego remontu - no właśnie.
Dobra, miła dziewczyna zza wschodniej granicy poinformowała nas, że drugi domek jest już wysprzątany i gotowy - wchodzimy a czas zwalnia. W środku śmierdzi moczem, a na łóżku jest jeszcze mokra plama, którą sympatyczna koleżanka próbowała nieudolnie zaprać chwilę wcześniej. W tym momencie podjęliśmy decyzję, że uciekamy z tamtąd, zadzwoniliśmy ponownie do gospodarza, powiedzieliśmy mu o tym, co tam zobaczyliśmy i poprosiliśmy o zwrot zaliczki - obiecał zrobić przelew tego samego dnia.
Dodałem ten wpis tylko dlatego, żeby przestrzec wszystkich przed tym miejscem i pokazać jak gospodarz bezczelnie kłamie, odpisując na opinie.
Poniżej odpowiedź na opinie mojej siostry i kolejna kłamstwa, niby nigdy tam nie byliśmy :)
Gospodarz oczywiście miał problem żeby zwrócić zaliczkę, dopiero po kilku telefonach udało się odzyskać kasę.
Nasza historia kończy się tak, że po kilku godzinach szukania, znaleźliśmy fajny pensjonat w Władysławowie.
TL;DR
Wynajęliśmy z dziećmi trzy domki nad morzem, na miejscu smród, bród, gwoździe i oszczane łóżko. A gospodarz to cwaniak, kłamca i oszust.
Komentarze (8)
najlepsze