Maseczki z Chin w warszawskim pogotowiu? "To zwykłe atrapy"
"Już wolę za własne pieniądze kupić profesjonalną maskę ochronną, niż jeździć do pacjentów w tym czymś, co się nam oferuje i co stanowi dla nas zagrożenie" - mówi Onetowi ratownik pracujący w Stacji Pogotowia "Meditrans" w Warszawie. Okazuje się, że załogi karetek dostały do dyspozycji...
Szewczenko z- #
- #
- #
- #
- #
- 43
Komentarze (43)
najlepsze
Tutaj ratownicy od swojego pracodawcy dostali ewidentny badziew zamiast wymaganych i koniecznych środków ochrony, a dyrekcja twierdzi, że ona nie jest od sprawdzania jakości.
Dostrzegasz różnicę?
-szok, że badziew
-profit dla ministra zdrowia i jego rodziny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Sobczak: socjalizm i demokracja - za każdym razem
Rządowi złodzieje.
Czyli nie dostali masek od Leszka i Matiego.
I tu jest sedno „problemu”. Czy przedsiebiorca czeka, az mu ktos da za darmo narzedzia niezbedne do wykonywania zawodu? Odziez ochronna czy robocza? Maszyny i komputery? Nie, musi sobie wszystko kupic za wlasnorecznie zarobiona reszte pieniedzy, jakie mu zostana po comiesiecznym rabunku przez ZUS i US. A na co niby ida zrabowane pieniadze? Na tych, ktorym „sie nalezy”. Takze na tych, ktorym „sie naleza maseczki”.
Wiec
Komentarz usunięty przez moderatora