Kamera uchwyciła wypadek. Niewiarygodne, co stwierdziła policja!
Polska policja ma chyba wyraźny problem z interpretacją przepisów dotyczących pieszych - ich praw i obowiązków. Oto kolejny przykład na to, że według funkcjonariuszy pieszy może wszystko. A w razie czego obwini się kierowcę, ponieważ jechał "rozpędzony".
F.....x z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 82
Komentarze (82)
najlepsze
O ile jeszcze pierwszy samochód można uznać, że przejechał bo by nie wyhamował to kolejne celowo wymusiły pierwszeństwo.
Kierowca mógł się bronić tym, że ktoś wbiegł na przejście nagle zza przeszkody, nie było go widać więc nie dało się zatrzymać samochodu i ustąpić mu pierwszeństwa. Ale tu nic takiego nie miało miejsca, piesza była widoczna
@machas1: nie weszła bezpośrednio - zatrzymała się gdy samochód który ją później potrącił był jeszcze daleko, miał on dość czasu aby pieszą zauważyć i zareagować.
Nie było przeszkód które mogły by zasłonić pieszą.
To nie było miejsce o ograniczonej widoczności.
Ja też oglądam i nie rozumiem gdzie tu wina pieszej. To ma być ten przykład "wtargnięcia" serio? A może ten kto to pisał po prostu interpretuje tak przepisy, że każdy pieszy na pasach to wtargnięcie? Piesza nie wbiega wchodzi normalnie na pasy jest w połowie pasa ruchu i uderza w nią samochód a wg jakiegoś anonimowego pismaka, piesza jest winna tej sytuacji... I potem zdziwko, że u
Jak widać, pieszy był na przejściu, gdy został potrącony.
Mógł jechać wolniej, wyhamowalby.
@czynastolatek: I właśnie przez takich jak ty trzeba uchwalać przepisy, że pieszy ma mieć pierszeństwo. Bo baran uważa, że samochód czyni go nadczłowiekiem, a pieszy stoi przed przejściem - bo lubi.
Ewentualnie stoi bo na kogoś czeka albo stoi bo gada przez telefon ... i wcale nie chce przechodzić. Ale taki ktoś kto nie chce przejść z reguły stoi trochę dalej.
Mnie na kursie prawa jazdy uczyli, że będąc pieszym najlepiej właśnie dotknąć przejścia - postawić tak nogę aby but wystawał o milimetr za krawężnik, wystawić rękę albo coś innego