Magia bez magii - czyli dlaczego nie lubię Harry'ego Pottera?
W roku 2000, kiedy to nasz kraj ogarnęła potteromania, mały Osti właśnie zaczynał naukę w gimnazjum oraz kończył swoje pierwsze spotkanie z "Władcą Pierścieni".
mymciomumin z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 18
Komentarze (18)
najlepsze
ściana tekstu by powiedzieć dlaczego "nie lubię". Bo nie krytykuje kiepskiego języka, w sumie prostych jak kij bohaterów, dość kiepskich dialogów i ogólnie banalności większości serii. Nie, on się przyczepił, że nie jest "oryginalna".
No ludziu, serio, nie wolno w książce o magii używać magii? Bo w innych książkach jest mniej? xD Zrozumiałbym argument o kompletnej nielogiczności świata magii, niemożliwej ekonomii, idiotycznej idei ministerstwa w którym
Harry Potter jest inny niż jedyne, prawdziwe i słuszne dzieło fantasy, tj. Władca Pierścieni. A poza tym to czerpie wiele wątków z innych dostępnych tytułów. Nie może więc być dobrą książką.
___
A co ja o tym uważam. A no uważam tyle, że chociaż świat stworzony przez Tolkiena jest niesamowity, ogromny i dopracowany i mu nawet do pięt Rowling nie dorasta - to czyta się go fatalnie, bo język jest dość
Komentarz usunięty przez moderatora
Generalnie to ma to sens, bowiem Hobbit był dla dzieci, WP raczej dla młodzieży i czytelnika dorosłego, a Silmarillion to de facto fikcyjna mitologia.
Ale jednak we wszystkich tych pozycjach miałem pewne wrażenie, że Tolkien dużo lepiej radził sobie z kreowaniem świata, niż opisywaniem tak wykreowanego uniwersum.
Komentarz usunięty przez moderatora
Syf na syfie syfem pogania. A na wierzchu kupa.