ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
@noisy: Sorry ale daruj sobie takie teksty o tych stringach. Zalatuje to ściemą ;] Jak koleżanka mogła zachwalać stringi na cały głos twierdząc, że tak długo ich nie używała? Jakim cudem w programowaniu (bo domyślam się, że o tym mowa) nie używa się stringów? Chyba jedynie w programach okienkowych gdzie wykonywane są jakieś obliczenia i wyświetlany jest gotowy wynik w postaci liczby bez zbędnego tekstu "Wynik: %d"; ... Trochę Ci ta
Komentarze (13)
najlepsze
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
Jedyne co mnie intryguje, to pierwsza kwestia panny z tramwaju, rozumiem z niej mniej więcej tyle, co z przemówienia Gołoty na temat spisu ludności.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.
ale fakt jest taki, że sam kiedyś miałem sytuację w której w tramwaju rozmawiałem z koleżanką z informatyki o stringach (łańcuchach tekstowych). Zachwalała je na cały głos, że żałuje że tak długo ich nie używała, że są wygodne w użyciu itd. Dopiero później zorientowałem się dlaczego co niektórzy dziwnie na nas spoglądali.