No fajnie, tylko czemu "swojego wybawcę" a nie swojego wybawcy? Tak to jest gdy dajesz komuś palec, a on (np. Mój różowy) bierze całą rękę albo i więcej i jeszcze marudzi, że słowa przysięgi ślubnej nie zobowiązują do ślepoty.
@volvo: @bluehead: @Mesk: @jezinzbezin: @gardan: jak dla mnie zdecydowanie przy zaprzeczeniu jest dopełniacz, a przy zdaniu oznajmującym biernik. Co tulisz? Maskotkę. Kogo tulisz? Wybawcę.
Czego nie tulisz? Maskotki. Kogo nie tulisz? Wybawcy.
Slodkosci, slodosci ale jezdzenie po Australi dzieki kangurom jest bardzo ryzykowne. Im glebiej tym ich wiecej i czasami cale stada ich skacza. Pare miesiecy temu zrobilismy z kumplami trase Sydney-Uluru (to ta gorka na srodku Australi) I tak liczylem ile po drodze znjadziemy przejechanych kangurow. Po setce dalem sobie spokoj a to bylo gdzies dopiero w polowie trasy. W niektorych miescach to az trzeba bylo jezdzic zygzakiem miedzy trupami. Problem jest tez
Komentarze (49)
najlepsze
Tak to jest gdy dajesz komuś palec, a on (np. Mój różowy) bierze całą rękę albo i więcej i jeszcze marudzi, że słowa przysięgi ślubnej nie zobowiązują do ślepoty.
Ale w zdaniu przeczącym obowiązuje dopełniacz:
nie przestają tulić kogo?, czego? swojego wybawcy
Co tulisz? Maskotkę.
Kogo tulisz? Wybawcę.
Czego nie tulisz? Maskotki.
Kogo nie tulisz? Wybawcy.