Gdy klient przychodzi do mechanika... z instrukcją naprawy
Klient poinstruował mechanika na czym dokładnie będzie polegała naprawa i na jakie szczegóły zwrócić szczególną uwagę. Wręczył mu także wydrukowaną z internetu instrukcję naprawy "krok po kroku"...
Witek_H z- #
- #
- #
- #
- #
- 258
Komentarze (258)
najlepsze
Polecam program z TVN Turbo - Będzie Pan Zadowolony - taki motoryzacyjny odpowiednik Usterki.
@chomik3: Nie. "Robić po kosztach" znaczy tyle, że nie zarabia się na robocie. "Robią po kosztach = robią jak najtaniej" nie ma absolutnie żadnego sensu.
To całkiem powszechny błąd, szczególnie wśród tych co niezbyt myślą nad tym co mówią i po prostu powtarzają po innych, niezbyt rozgarniętych, kolegach.
@jamtojest: Oni rzadko mają klucz dynamometryczny a Ty wymagasz wakuometru.
@Anal_i_zator: Kiedyś wymieniali mi łożysko w przednim kole. Oczywiście jest odpowiednia instrukcja przykręcania głównej nakrętki przy pomocy klucza dynamometrycznego i kątomierza. Jak powiedziałem o tym "mechanikowi" to powiedział, że to nie ma znaczenia i #!$%@?ł na maksa pneumatem. Efekt był taki, że po 5 tys. km łożysko znów było do wymiany. Generalnie ciężko o dobrego mechanika.
Są też tacy, co nie wiedzą czym się różni nowsza wersja od poprzedniej, np. diesel Mondeo MK2 miał pompkę pomocniczą, a MK3 już nie. Po zwykłej wymianie filtra paliwa będą kręcić silnikiem aż zdechnie akumulator i pompa się zatrze, a później jeszcze "strzelą z plaka", żeby ostatecznie rozpieprzyć wtryskiwacze opiłkami z tej pompy.
Poważnie, widziałem taką akcję.
Mechanicy często nie znają specyfiki/bolączek/szkopułów mniej popularnych aut/silników, tudzież nawet po prostu nie wiedzą co gdzie jest w aucie, a i nie raz się zdarza, że najpierw rozbiorą, przy okazji coś #!$%@?ąc, a później dzwonią, że "JESZCZE TO JEST DO ZROBIENIA".
Potrzebne są: doświadczenie + wiedza, albo zamiennik wiedzy, w postaci instrukcji serwisowych.
Warsztatów nie stać na wiedzę, ani na instrukcje serwisowe (momenty dokręceń, co po kolei
Od kilku lat przekładam całe koła, obsługuję się sam.
zamawiasz kolesia do pralki a potem on wymienia wszystko oprócz obudowy i w sumie wychodzi na to, że wie tyle co ja na ten temat
Podam przykład: w jakimś (nawet nie wie w jakim) serwisie samochodowym kumplowi uszkodzili miejscami gwint szpilki (te takie do mocowania koła), krzywo wkręcili nakrętkę i poszło... Na szczęście nakrętka była z miększego materiału to ona najbardziej ucierpiała. W kolejnym serwisie upomniał by szczególnie zwrócili na to
Jak kiedyś do jednego podjechałem na wymianę tulei w wahaczach, to przy odbieraniu radośnie mi oznajmił, że co prawda zamówił za długie, ale fleksem je dociął i pasują jak ulał.
Geniusz dociął fleksem stalowe tuleje, w których jest guma i bozia wie jak tak guma się tam gotowała, gdy fleks rozgrzał metal.
Z kolei inny, gdy mi któraś skrzypiała jak było mokro (pewnie guma
Dwóch różnych mechaników, w dwóch różnych serwisach nawet nie podpinało samochodu pod komputer, tylko:
a)Jeden otworzył maskę i pogibał zbiorniczkiem płynu hamulcowego, odpalił (bez sprzęgła), "No, naprawione"
b)Drugi tak samo, tylko zalał pod korek i się przejechał po placu przed warsztatem...
Wreszcie się #!$%@?łem i najtańszym interfejsem sprawdziłem błędy- "Czujnik świateł hamulca pod