@factorys: resortowe dziecko motzno. Rodzina komunistycznych sprzątaczy!!!!!!!!! Moja babcia pracowała na portierni w spółdzielni mieszkaniowej w czasach komunistycznych. Kurna, też jestem resortowym dzieckiem. GDZIE MOJE MILIONY?!
Uwielbiam ten temat. "Resortowe dzieci" to jedno z najpiękniejszych określeń, cudownie pokazujące mentalność typowego Janusza - nieudacznika. Januszowi nic nigdy w życiu nie wyszło, jest pierdołą z zaawansowaną wyuczoną bezradnością. Janusz wciąż ma mentalność post PRL, czeka aż ktoś mu da, najlepiej państwo mu da, bo mu się należy! A że nikt nie daje i Janusz jest wciąż w dupie, to musi on naznaczyć wroga. Idealnym wrogiem jest układ, a idealnym wytłumaczeniem,
@michalxl600: I widzisz kolego, jesteś dobrą ilustracją.
Nie wiem, dlaczego Ci się nie udało. Może trafiłeś na pospolite #!$%@?, może miałeś wrogów, a może przez własną nieudolność. W każdym razie, swoje niepowodzenie tłumaczysz spiskiem. Spisek jest dobry do tłumaczenia, koi psychikę, bo to coś, na co Twoim zdaniem nie masz wpływu. Wielka, wszechmocna siła. To oni, to ich wina. Nigdy moja.
W każdym razie, swoje niepowodzenie tłumaczysz spiskiem
@jamtojest: a kto ci #!$%@? powiedział, że miałem niepowodzenia? Zakład się rozrastał i prosperowałem bardzo dobrze. Zrezygnowałem z tego sam z powodów jakie już wymieniłem. Doskonale widziałem ile ja się musiałem #!$%@?ć na swój sukces i jak obok płynęły w górę miernoty. A rodzaj pracy miałem - powiadałem zawsze, że jak dziwka bo naprawiałem i sprzedawałem elektronikę biurową, po urzędach, zakładach, na Policji i
Komentarze (13)
najlepsze
Nie wiem, dlaczego Ci się nie udało. Może trafiłeś na pospolite #!$%@?, może miałeś wrogów, a może przez własną nieudolność. W każdym razie, swoje niepowodzenie tłumaczysz spiskiem. Spisek jest dobry do tłumaczenia, koi psychikę, bo to coś, na co Twoim zdaniem nie masz wpływu. Wielka, wszechmocna siła. To oni, to ich wina. Nigdy moja.
Widzisz, nie będę pisać o sobie, bo i tak nie
@jamtojest: a kto ci #!$%@? powiedział, że miałem niepowodzenia? Zakład się rozrastał i prosperowałem bardzo dobrze. Zrezygnowałem z tego sam z powodów jakie już wymieniłem. Doskonale widziałem ile ja się musiałem #!$%@?ć na swój sukces i jak obok płynęły w górę miernoty. A rodzaj pracy miałem - powiadałem zawsze, że jak dziwka bo naprawiałem i sprzedawałem elektronikę biurową, po urzędach, zakładach, na Policji i