bardzo dobra woda tego wychodzi, co pare miesiecy trzeba zmienic filtr za pare stowek - nie macie pojecia jaki poblesny czarny glut jest w srodku tych filtrow :/ tylko te wode pije/robie herbate/gotuje, mam jej ciagle 5 litrow pod reka
Mieszkam w mieście, przez które nie przepływa żadna rzeka (na szczęście!) :) Mamy tu studnie głębinowe i woda z nich pobierana jest całkiem znośna (w Lublinie też chyba są głębinówki, ale tam znów teren ma zupełnie inną strukturę). Nie zazdroszczę Warszawiakom wody z Wisły :p Słyszałem że Krakowianie się podśmiewają ;) Studnia czy rzeka, i tak woda musi przepłynąć przez stare, zanieczyszczone rury i tu jest największy problem.
Heh... w Warszawie ujęcie wody jest "niżej" zrzutu z oczyszczalni ;)
A ja piję wodę z kranu i żyję. Tylko że ja mam dobre ujęcia.
I to nie takie proste że jak jest dużo minerałów to jest dobrze. W końcu kamień w wodzie to jest minerał :) Trzeba uważać na to co się pije, ale trzeba wiedzieć na co uważać. Norma Polska ( a może inny dokument, normy nie są przecież obowiązującym dokumentem prawnym) dopuszcza max. stężenie żelaza 0,2mg/l (niech mnie kto poprawi jak się mylę), bo inaczej jest to szkodliwe dla rur i całej infrastruktury. Tymczasem dla człowieka korzystniejsze byłoby większe stężenie tego pierwiastka.
Wszystko zalezy od miejsca skad ma się wodę... jak jestem w domu w górach to mogę pić z kranu, ale w Krakowie - nigdy... Wystarczy spojrzeć co się na herbacie robi, po tej wodzie - Syf.
Polskie miasta, to nie Sztokholm gdzie w środu miasta można pływać w rzekach :/
Woda z kranu, u mnie w Lublinie do picia się nie nadaje w ogóle, zakamieniona tak, ze w herbacie mi pływa biały syf, w smaku czuć ewidentnie, że to obrzydliwa kranówa... Sytuacje ratuje filtr do wody, bez tego jest ciężko. może i chlorowana woda uratowała duuużo ludzi i jest w niej mniej szkodliwych drobnoustrojów, ale z tego co wiem to sam chlor też nie jest taki zdrowy? Z tego co mi wiadomo
Ja próbowałem. Konin, woj. wielkopolskie. Całe dzieciństwo piłem wodę z kranu (w szkole, w domu). Do dziś mi się to zdarza. I jak widać na załączonym obrazku - nadal żyję :).
He he. Bo tak właśnie jest. Zrzut z oczyszczalni masz wyżej niż punkt poboru (Gruba Kaśka czy jak ją tam zwą). Czyli że ścieki wypływają do Wisły, płyną sobie, płyną, a potem są pobierane przez ujęcie. Smacznego :)
Kawę, herbatę, zupy itp robię na wodzie z kranu. Natomiast wodę butelkowaną piję dlatego bo lubię jej smak i to że jest gazowana. Z kranu raczej gazowana nie popłynie ;)
W niektórych krajach można pić wodę z kranu (szczególnie jak się jest leniwym ;) ). W niektórych można myć zęby. A w niektórych i myć zęby trzeba mineralną.
Najlepsza woda jest zawsze w mniejszych miejscowościach, które mają swoje własne ujęcia i im bliżej jest się pompowni tym będzie ona lepsza i zdrowsza. Nasza w kranie smakuje zdecydowanie tak samo jak butelkowana ;)
Wykopowicze, z lat młodości pamiętam, że jak chorowałem na kamienie nerkowe musiałem pić dużo, bardzo dziwnej w smaku wody, dostać ją szło tylko w aptece, może ktoś ma pojęcie co to mogło być ? :P
Komentarze (47)
najlepsze
http://www.rosmosis.pl/gfx/asortyment/ro5.jpg
bardzo dobra woda tego wychodzi, co pare miesiecy trzeba zmienic filtr za pare stowek - nie macie pojecia jaki poblesny czarny glut jest w srodku tych filtrow :/ tylko te wode pije/robie herbate/gotuje, mam jej ciagle 5 litrow pod reka
A ja piję wodę z kranu i żyję. Tylko że ja mam dobre ujęcia.
I to nie takie proste że jak jest dużo minerałów to jest dobrze. W końcu kamień w wodzie to jest minerał :) Trzeba uważać na to co się pije, ale trzeba wiedzieć na co uważać. Norma Polska ( a może inny dokument, normy nie są przecież obowiązującym dokumentem prawnym) dopuszcza max. stężenie żelaza 0,2mg/l (niech mnie kto poprawi jak się mylę), bo inaczej jest to szkodliwe dla rur i całej infrastruktury. Tymczasem dla człowieka korzystniejsze byłoby większe stężenie tego pierwiastka.
@
Polskie miasta, to nie Sztokholm gdzie w środu miasta można pływać w rzekach :/
Komentarz usunięty przez moderatora
W tej chwili jednak mieszkam czasowo w Warszawie, a tu woda z kranu smakuje jak chlor z dodatkiem wody, a nie odwrotnie ;)
Może jak będą gazować wodę w kranie to zacznę ją pić ;)
Temat "czemu właściwie Polacy piją wodę butelkowaną?" wyczerpuje jedno zdanie: Bo w wiele miastach woda z kranu do picia się nie nadaje.
Wykopowicze, z lat młodości pamiętam, że jak chorowałem na kamienie nerkowe musiałem pić dużo, bardzo dziwnej w smaku wody, dostać ją szło tylko w aptece, może ktoś ma pojęcie co to mogło być ? :P
PS. kamienie spadły