@VolareOO: Wg mnie Roosevelt świadomie dosprowadził do tragedii w Pearl Harbour. Nie wierze, że majac pewność co do ataku Japończyków zbagatelizował to "niechcący". On chciał wojny. tyle że na zewnątrz nie mógł tego okazywać, bo straciłby poparcie wyborców. Gdyby np. wszystko poszło sprawnie i baza przygotowałaby się na atak, ten by się nie udał, straty byłyby niskie a Japończycy przegonieni wróciliby do sobie - senat/izba reprezentantów nie zagłosowaliby za wojną.
moim zdaniem gówno dowodzący amerykańscy dokładnie znali położenie japońskiej floty przed atakiem i wiedzieli co się szykuje
@VolareOO: Położenia floty mogli nie znać (w końcu wyspe można zaatakowac z każdej strony) ale na pewno wiedzieli co i kiedy się szykuje. Normalnie w takiej sytuacji ogłasza się stan najwyższej gotowości, a tu był piknik do samego końca.
Tak jeszcze co do Roosevelta, to był głupi, naiwny #!$%@?. Przez niego Sowiety urosły w
@pivo14 powiedz mi o której teraz to na Zetce leci bo wydaje mi się że znowu zmienili godzinę emisji (bez żadnych info na stronie) a ja nie mogę trafić :)
@Kotaro: Mnie też to dziwi, myślałem że większość wykopków to takie nieobrzezane prawiczki jak ty, a tu się okazuje że jednak ludzie potrafią docenić kogoś kto robi coś dobrze, bez znaczenia czym się trudnił w czasach gdy większość z nich nie była nawet płodami.
@krk_mateusz: Pierwsze z brzegu http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,3854954.html Prawda jest taka że w tamtych czasach żeby móc wyjechać za granicę właśnie jako dziennikarz (nawet żeby zbierać materiały w zagranicznych archiwach do książki czy serialu) trzeba było podpisać lojalkę i tak się właśnie stało z Wołoszańskim.
Komentarze (50)
najlepsze
Dlatego
@VolareOO: Położenia floty mogli nie znać (w końcu wyspe można zaatakowac z każdej strony) ale na pewno wiedzieli co i kiedy się szykuje. Normalnie w takiej sytuacji ogłasza się stan najwyższej gotowości, a tu był piknik do samego końca.
Tak jeszcze co do Roosevelta, to był głupi, naiwny #!$%@?. Przez niego Sowiety urosły w
Nie wiedziałem, że w TV można robić taką antyreklamę
Dziś za taki tekst na pewno zostałby pozwany ;)
Komentarz usunięty przez moderatora
Prawda jest taka że w tamtych czasach żeby móc wyjechać za granicę właśnie jako dziennikarz (nawet żeby zbierać materiały w zagranicznych archiwach do książki czy serialu) trzeba było podpisać lojalkę i tak się właśnie stało z Wołoszańskim.