Wczorajsze zakupy za ~50zł zrobione w jednym z droższych supermarketów (Mercato w mallu Pavilion) w KL.
Nabiał w Malezji jest drogi z tego samego powodu, co w Chinach - jeśli choduje się tu krowy, to raczej głównie dla mięsa.
O ile w Chinach na każdym kroku widziałem polskie mleko i czasem też jogurty, to tutaj dominuje nabiał produkcji australijskiej, choć sporo jest też wyrobów... lokalnych. Może robią z importowanego mleka, nie wiem.
Niestety tym razem nie kupowałem piwa, a byłoby ciekawie. Wyroby alkoholowe są objęte akcyzą wynoszącą... 100%. Małe (330ml) puszki lokalnego (Malezja, Kambodża, Tajlandia) piwa ciężko znaleźć za mniej, niż 5MYR, sześciopaki (małych puszek rzecz jasna) zazwyczaj kosztują 28-35 ringittów. Piwa importowane zaczynają się od 9MYR za małą puszkę (Guinness Foreign Extra) aż do ~18MYR za droższe (Leffe, Brewdog).
Zakupy:
- 3.7 MYR - wyrób chlebopodobny
- 6.89 MYR - ciasto orzechowe z kremem
- 10.91 MYR - "ser" w plasterkach (10 plasterków, 200g)
- 2.12 MYR - chińskie kasztany jadalne
- 3.85 MYR - baton
- 6.79 MYR - masło kerrygold
- 7.83 MYR - mleko
- 5.29 MYR - sok z mango, pomarańczy i... marchewki - pyszny :D
- 3.81 MYR - płatki owsiane
Komentarze (5)
najlepsze