Wczoraj podczas zlewy autko przede mną ostrzej zahamowało, wpadłem w delikatny poślizg przy dosłownie 40-50 km/h i mimo że wyprostowanie maszyny i uniknięcie upadku trwało ułamek sekundy to po wszystkim pociłem się jeszcze 5 minut. Wypadek przy 260... zgroza.
@mytyby: Wystarczy nie #!$%@?ć. Ja lubię jeździć rekraacyjnie - nad jeziorko z dziewczyną popływać, wieczorkiem się przejechać leśną drogą, czy przejechać się długaśnym mostem. Można nieźle się bawić na moto bez #!$%@? :).
Komentarze (18)
najlepsze
Co by było w meksyku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wypadek przy 260... zgroza.