Robił to co lubił czyli chodził po dźwigach. Wiedział czym ryzykuje, a mimo to pielęgnował swoją pasję. Stalowe konstrukcje były tym co go pociągało. Spadając robił to pewnie z uśmiechem na ustach ponieważ wiedział, że zginie u stóp swojej metalowej kochanki. Rodzina i przyjaciele mimo smutku są szczęśliwi, że zginął w taki sposób. Nie mogło być przecież lepszej śmierci dla Saszy. Śpij słodko aniołku i niech Ci niebo będzie pełne żurawi budowlanych.
Komentarze (131)
najlepsze