Franciszek Gajowniczek. Skazaniec, za którego o. Kolbe oddał życie
![Franciszek Gajowniczek. Skazaniec, za którego o. Kolbe oddał życie](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_MtIujfOxw8iqiuqgOLbxWYLy1LNwfQQD,w300h194.jpg)
W 1941 r. w niemieckim obozie Auschwitz oddał za niego życie polski franciszkanin o. Maksymilian Kolbe. Dzięki temu poświęceniu Franciszek Gajowniczek przeżył wojnę. Zmarł 20 lat temu, 13 marca 1995 roku, mając 94 lata. Spoczął na cmentarzu przyklasztornym w Niepokalanowie.
![Old_Postman](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Old_Postman_Gc18LWSMeJ,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 18
- Odpowiedz
Komentarze (18)
najlepsze
- Ja nie mogłem nic powiedzieć ani podziękować, tylko się obydwaj patrzyliśmy na siebie i tak on odszedł. Został odprowadzony, a ja wróciłem na blok. Potem przez długi czas nie mogłem sobie tego uzmysłowić, co się naprawdę wydarzyło. Ojca Maksymiliana znałem z bloku, na którym byliśmy razem, więc on nie ukrywał tego, że jest księdzem katolickim, pocieszał więźniów, podtrzymywał na duchu. Odmawiał z więźniami wspólne modlitwy, za co był nieraz bity przez kapo i przez SS-manów. Taka była procedura w obozie, że za jednego, który ucieknie, dziesięciu idzie na śmierć. W czasie tej wybiórki ja stałem gdzieś w środku. Nagle podszedł lagerführer i wskazał na mnie, że mnie też trzeba wyprowadzić do tych skazańców. Już byliśmy wybrani, wszyscy dziesięciu, i miano nas odprowadzić na blok 11 do bunkra na śmierć głodową. Wtem o. Kolbe wystąpił z szeregu, skierował się przed lagerführera i powiedział, że on chce pójść za jednego z wybranych.
Swoją decyzję zakonnik uzasadniał: "mam już blisko pięćdziesiąt lat, życie moje przeżyłem, a Ten ma życie przed sobą. Ma żonę i dzieci, on jest im potrzebny. Niech on przeżyje, ja chcę pójść za niego, chcę innym dodać odwagi do życia”.
Odprowadzono ich na blok nr 11, rozebrano do naga i wrzucono do celi. I tam wszyscy musieli umierać z głodu i zimna.
Ojciec Maksymilian żył najdłużej, bo 14 sierpnia przyszedł SS-man, zobaczył, że on żyje i dobił go.
@layla__: Dodam, że Niemcy wtedy "dobijali" takie osoby poprzez zastrzyk z fenolu. I to nie w żyłę tylko bezpośrednio w serce. Takie z nich #!$%@? były...
~Anonim z Internetów