Policja poszukuje zaginionych nastolatek
Policja z Jasła na Podkarpaciu poszukuje dwóch nastolatek. 15-letnia Natalia Fil z Jasła i 17-letnia Katarzyna Guroś z Raszowej w województwie opolskim. Dziewczyny zaginęły w sobotę.
etui64 z- #
- #
- #
- #
- 96
- Odpowiedz
Komentarze (96)
najlepsze
musiala sie poprostu zgubić.
A w ogóle to co to ma do rzeczy, czy zaginiona jest brzydka, ładna, młoda, stara, cnotliwa czy puszczalska? Co wy myślicie, że brzydkiej i łatwej rodzina by nie szukała? Zastanówcie się też chwilę nad faktem,
ot hipokryzja
https://www.facebook.com/kasia.guros
https://www.facebook.com/natalia.fil.5
Tutaj nie wietrzę żadnej tragedii ani sensacji - po prostu dziewczyny razem uciekły z domów, by spróbować życia na własną rękę, przeżyć wspólną przygodę, może też uciec od rodziny nie akceptującej ich związku...
Jestem przekonany, że dziewczyny szybko się znajdą, na pewno kiedy skończy im się kaska. W moim odczuciu ta ucieczka nie była spontaniczna, lecz planowana od kilku miesięcy, co pozwoliło na zgromadzenie trochę zaskórniaków, może zwędziły też rodzicom karty bankomatowe/kredytowe, a rodzice ich nie zastrzegają
Otóż jako dzieciakowi w wieku 12-14 lat świat wydawał się prosty. Na podstawie prospektów motoryzacyjnych i katalogów domów handlowych z zachodu (to były lata 80-te ub. wieku) wyrobiliśmy sobie z kuzynem zdanie, że Polska to zaścianek, jakaś opuszczona przez Boga prowincja. Chcieliśmy zasmakować tego luksusu, jaki jawił nam się w Ameryce - jak potocznie nazywaliśmy USA. Chcieliśmy tam zamieszkać, by być Amerykanami i żyć jak na Amerykanina przystało - otoczeni najnowszymi technologiami i zarabiający tyle za najmniej nawet płatną pracę, że wystarczy na otoczenie się tymi wszystkimi technologicznymi nowinkami i życie bez zmartwień. To taka dziecięca utopia, dziś to rozumiem, ale wówczas wydawało mi się to proste - wystarczy uciec do Ameryki i zacząć przysyłać rodzicom dolary, aby ulżyć ich losowi...
Mój kuzyn podzielał to zdanie, więc postanowiliśmy uciec do Ameryki...
Przez kilka tygodni zbieraliśmy pieniądze na ucieczkę, niestety, nie omieszkałem też kilka razy okraść rodziców wyciągając gotówkę z sejfu ich ówczesnego biznesu. W dniu ucieczki mieliśmy równowartość około 2 średnich krajowych i gotowy plan. Zamierzaliśmy udać się na wschód, przemierzyć Rosję i przez cieśninę Beringa przejść do Alaski, by ostatecznie zatrzymać się gdzieś w pobliżu półwyspu Kalifornijskiego... Cała ucieczka miała być piesza. Plan zakładał, że gdyby nam brakło kasy, to będziemy się najmować do różnych prac gospodarskich, np. do rąbania drewna. W bagażu mieliśmy atlasy świata i różne mapy terenów, przez które chcieliśmy przejść, kompas, jakieś