tak, ale nie zapominaj o tym ze jeden ze wspolnikow kocha sie w siostrze drugiego i w polowie calej akcji zaczynaja strzelac miedzy soba... jak to w filmach...
Co ty mówisz. W filmie zawsze są albo ładunki wybuchowe i skarbiec otwarty w parę sekund, albo najlepszy kasiarz świata ze stetoskopem otwiera sejf w 2,71 min.
Tak sie zastanawiam - przeciez kradziez gotowki (ponumerowanej itp.) chyba sie nie oplaca? Co innego zloto, ale bank chyba kontroluje np. serie banknotow, ktore zostaly mu przydzielone?
Raczej chyba nie kontroluje. Przecież to nie były nowe banknoty, tylko używane, więc ich numery są zupełnie losowe, nie układają się w żadne uporządkowane serie. Myślę, że nie notują numeru każdego banknotu, bo jest tego zbyt dużo, a i przepływ dosyć szybki.
Owszem, ale przestępcy mają tysiące sposobów na wprowadzanie takich pieniędzy do obiegu. Zanim któryś z rzędu odbiorca się połapie (albo zostanie poinformowany), że dostał skradziony banknot, będzie za późno.
Komentarze (48)
najlepsze
http://edition.cnn.com/2009/WORLD/europe/09/25/sweden.helicopter.robbery/index.html
Pewnie najdalej za kilka lat zobaczymy oparty na tej historii albo film fabularny albo dokumentalny minuta po minucie.