O tym, że nie może być inaczej, tzn. że musimy mówić i pisać poszedłem, przyszedłem, przekonuje nieudana próba utworzenia formy 3. osoby liczby pojedynczej (on poszł, on przyszł, on weszł).
Jaka próba? Ktoś próbował tak mówić? Po co?
Rozumiem, że nie moge mówić "ja poszłem" bo nie można powiedzieć "on poszł". Czy w takim razie mam mówić "tego piesa" zamiast "tego psa" bo nie można powiedzieć "ten ps"?
Po co forsowac "poszlem" zamiast wymagac mowienia "poszedlem"?
Nikt tego forsować raczej nie chce, dla wielu jest to po prostu wygodniejsze do wymówienia. Chodzi tu raczej o zaprzestanie bezsensownego krytykowania tego, jak ktoś mówi – mimo pełnego zrozumienia. Zawsze śmieszą mnie te argumentacje rzekomo udowadniające, że nie można mówić tak, bo wtedy trzeba by mówić tak. Tak jakby nieregularności nie występowały w języku…
@hahacz: Ale te nieregularności nie powstają bez powodu. Ludzie nie kierują się złą wolą odstępując od normy i nie powinno się też ich za to krytykować, o ile ich przekaz jest zrozumiały. „Poszłem” to nie jest czyjś wymysł powstały tylko po to, by kogoś zdenerwować, lecz naturalnie i samoistnie (a przynajmniej tak mi się wydaje) występujące przekształcenie „poszedłem”. Nie można go wiązać z jakimś wyimaginowanym „poszł”, którego nikt nie używa.
Oczywiście, że łatwiej by się uczyło języków, gdyby wszystkie czasowniki były regularne, ale gdyby nieregularności były czymś złym, to ludzie by ich nie używali i mówilibyśmy prawdopodobnie tak (wymyślone na poczekaniu):
Komentarze (24)
najlepsze
Jaka próba? Ktoś próbował tak mówić? Po co?
Rozumiem, że nie moge mówić "ja poszłem" bo nie można powiedzieć "on poszł". Czy w takim razie mam mówić "tego piesa" zamiast "tego psa" bo nie można powiedzieć "ten ps"?
Można zmienić odmiane na
Nikt tego forsować raczej nie chce, dla wielu jest to po prostu wygodniejsze do wymówienia. Chodzi tu raczej o zaprzestanie bezsensownego krytykowania tego, jak ktoś mówi – mimo pełnego zrozumienia. Zawsze śmieszą mnie te argumentacje rzekomo udowadniające, że nie można mówić tak, bo wtedy trzeba by mówić tak. Tak jakby nieregularności nie występowały w języku…
Oczywiście, że łatwiej by się uczyło języków, gdyby wszystkie czasowniki były regularne, ale gdyby nieregularności były czymś złym, to ludzie by ich nie używali i mówilibyśmy prawdopodobnie tak (wymyślone na poczekaniu):
@Jariii: To niech dokona odmiany w 3. osobie liczby pojedynczej i wyjdzie mu jezyk czeski (zbicie spolglosek jak w czeskim).