Na początek jeśli kogoś nie interesują długie teksty zapraszam na dół gdzie przedstawiłem ciekawe dane demograficzne.
W 1763 roku Śląsk oficjalnie stał się Pruską prowincją, tracąc tym samym szeroką autonomię.
Jeden z pierwszych dekretów Fryderyka Wielkiego z 1764 roku był skierowany przeciwko językowi polskiemu. W tym zarządzeniu germanizacyjnym nakazał on wprowadzenie języka niemieckiego jako języka urzędowego oraz wydał zakaz zatrudnienia w szkołach nauczycieli nieposługujących się językiem niemieckim. Zarządzenie zakazywało także każdemu dominium zatrudnianie pod karą 10 talarów kogokolwiek bez znajomości języka niemieckiego do pracy oraz służby w folwarku, a nawet zakazywało udzielania zgody na śluby, jeżeli nowożeńcy nie nauczą się mówić po niemiecku. Wprowadzono restrykcje w używaniu języka polskiego we wszystkich szkołach i urzędach.
Radcom ziemiańskim powiatów wrocławskiego, brzeskiego, niemodlińskiego, oławskiego, grodkowskiego, nyskiego, średzkiego, trzebnickiego, oleśnickiego, namysłowskiego, kluczborskiego i sycowskiego Fryderyk oznajmiał:
„(...) Ponieważ usilnie pragniemy, aby w tych okolicach i miejscowościach, gdzie poddani władają tylko językiem polskim, język niemiecki coraz więcej się rozpowszechniał, wobec czego polskim proboszczom polecono w przeciągu roku w języku niemieckim się wydoskonalić, ponieważ polscy nauczyciele mają być usunięci, a ich posady objąć ludzie, którzy rozumieją po niemiecku i po polsku i młodzież w języku niemieckim uczyć (...)”
Akcja germanizacyjna zainicjowana przez Fryderyka przebiegała jednak w początkowym okresie dość opornie i nie przyniosła rządowi pruskiemu pokładanych nadziei na szybką germanizację ludności polskiej na Śląsku. Wyraźnie rozczarowany postępem germanizacji na terenie Śląska Fryderyk Wielki apelował do radców ziemiańskich powiatów górnośląskich i granicznych w kolejnym zarządzeniu germanizacyjnym wydanym we Wrocławiu 10 listopada 1773 roku:
„(...) Spodziewaliśmy się, że na mocy ponawianego upomnienia i zamianowania po szkołach na Górnym Śląsku nauczycieli władających językiem niemieckim i polskim, a uzdolnionych do nauczania języka niemieckiego, nauka tego języka rozszerzy się i rozpowszechni, tymczasem ku naszemu wielkiemu niezadowoleniu stwierdzamy, że mimo to nauka języka niemieckiego i jego rozpowszechnienie napotyka na wiele przeszkód (...) dziedzice nie zwracają uwagi na to, ażeby rodzice i mieszkańcy pomiędzy sobą językiem tym posługiwali i dzieci swoje do używania tego zniewalali; zdarza się nawet, że dziedzice sprzeciwiają się raczej zaprowadzeniu języka niemieckiego, w miejsce skażonego i zepsutego języka krajowego, i wcale go nie popierają. Zaledwie wiarę dać możemy temu, ażeby dziedzice i osoby, którym przecież zależeć powinno na uchylaniu stanu nieokrzesanego i ciemnoty i na usuwaniu zepsutego krajowego języka polskiego (przez co się owa okolica przedstawia niekorzystnie), sprzeciwiać się mogły rozpowszechnianiu języka niemieckiego jako jednego z głównych środków cywilizacji tamtejszych mieszkańców (...)”
Germanizacja objęła początkowo teren Dolnego Śląska oraz wszystkie większe miasta znajdujące się na jego terenie. Wrocław z powodu osadnictwa niemieckiego stał się miastem dwujęzycznym. Stopniowo polska ludność była z niego wypierana tym niemniej przez długi czas jeszcze prawobrzeżną część Wrocławia na wschodnim brzegu Odry Niemcy nazywali „Polnische Seite”. Urzędowa relacja z 1789 roku donosiła o posługiwaniu się językiem polskim przez ludność zamieszkałą pod samym Wrocławiem. Jeszcze w XIX wieku Jerzy Samuel Bandtkie pisał:
„Stolica Śląska ma wiele mieszkańców polskich, bo już o 1,5 mili od Wrocławia są wsie, gdzie lud mówi po polsku, a o 2 lub 3 całe parafie nad Odrą polskie”
Do takich polskich wsi należały m.in. Brochów, Gaj, Księże Małe i Księże Wielkie, Tarnogaj i Zalesie oraz ewangelickie Radwanice, Sokolniki, Zacharzyce, Święta Katarzyna, Mokry Dwór, Opatowice, Laskowice i Strachowice (kilka z nich to dzisiejsze dzielnice Wrocławia). Prowincja śląska mówiła jeszcze przez długi czas po polsku, dlatego władze pruskie usiłowały odmienić stosunki etniczne na terenach Śląska w taki sposób, w jaki robiono to kilka wieków wcześniej na ziemiach podbitych Słowian połabskich. Z czasem pruskie władze wyeliminowały prawie całkowicie język polski z życia publicznego i zaczęły także kwestionować polski charakter Śląska. Przymusowa germanizacja oraz zakazy używania języka polskiego budziły kontrowersje wśród samych Niemców. W broszurze wydanej w 1791 r. niemiecki pastor z Wrocławia pisze:
„Jakimże jest język tuziemczy na Śląsku? Niemiecki przecież chyba nie? Po znaczącym nazwaniu miast i wsi w danym kraju rozpoznaje się przecież bez wątpliwości, jakim był powszechny język gdy je budowano. Co znaczy Glogau, Bunzlau, Wohlau, Jauer, Breslau, Brieg po niemiecku? W języku polskim natomiast wszystko to ma swoje znaczenie! Czy fałszywy jest wniosek, iż gdy miasta te budowano, język polski był na Śląsku językiem regionalnym? Czy nie można by z większymi pozorami uprawnienia czynić zarzuty Dolnoślązakowi za jego język niemiecki, niż czyni się to Górnoślązakowi z powodu jego języka polskiego? Tak wiele ignorancji wykazują wasi agitatorzy, którzy was tak głośno łają. To, co ganią, godne jest chwalenia. Doprawdy, godny pożałowania jest naród, z którego się szydzi z powodu jego języka ojczystego, którego przecież nie zawinił, i to przez ludzi, którym brakuje wszystkiego, by móc orzekać prawdziwie i rzetelnie.”
Oprócz zwalczaniu języka kolejnym sposobem na germanizację Śląska była niemiecka akcja osadnicza, tak zwana kolonizacja fryderycjańska. W samym tylko roku 1763 osiedlono 61 tysięcy, zaś przez następnych 40 lat około 110 tysięcy Niemców. Obok wsi słowiańskich zakładano na Śląsku także setki zupełnie nowych, czysto niemieckich wsi. W rezultacie język niemiecki stał się dominujący na tym terenie. Zmieniający się zasięg języka polskiego można prześledzić na mapie zamieszczonej w książce o geografii Śląska wybitnego niemieckiego geografa Josepha Partscha, „Schlesien”, gdzie w 1 tomie porównał on granice jego występowania w latach 1790-1890
Około roku 1826 stosunki etniczne pod Wrocławiem przedstawiały się następująco: w Laskowicach na 71 gospodarstw polskich przypadało 11 niemieckich, w Nowym Dworze na 38 polskich przypadały 4 niemieckie, w Piekarach na 40 polskich – 4 niemieckie, w Dębinie na 42 gospodarstwa polskie – 7 niemieckich, w Chwałowicach na 36 polskich – 4 niemieckie, w Dziuplinie Dużej na 45 polskich – 2 niemieckie, w Dziuplinie Małej na 11 polskich – 1 niemieckie, w Jelczu na 32 polskie – 5 niemieckich, w Ratowicach na 58 polskich – 7 niemieckich, w Wojnowicach na 18 polskich – 1 niemieckie. Po polsku mówiono także w Kamieńcu Wrocławskim na samym przedmieściu Wrocławia oraz w Kątach Wrocławskich i Gniechowicach. Gwara dolnośląska w powiatach wrocławskim i oławskim (okolice Oławy, Jelcza-Laskowic, Piekar, Ratowic, Miłoszyc) przetrwała do lat 1866-1888 ulegając następnie całkowitej germanizacji. W powiecie zielonogórskim Polacy stanowili około roku 1848 ciągle około 40% ludności, a polski kościół w samej Zielonej Górze zamknięto odgórną decyzją administracyjną w ramach polityki germanizacyjnej. Jeszcze w 1896 roku we wspomnianej książce „Schlesien” dr Partsch wyraża zdziwienie, że:
„...trudno zrozumieć, jak mogło się zdarzyć, że na zachodniej stronie rzeki Odry, w dystrykcie Oława i w sąsiedztwie części dystryktu Wrocław i Strzelin mogło przetrwać całkowicie zwarte terytorium mówiących po polsku mieszkańców, które zawiera w sobie wiele ważnych dróg i które rozciąga się na wszystkie strony od wielkiego centrum transportowego jakim jest Wrocław...”.
Ten niedokładny i mający powierzchowne jeszcze skutki proces germanizacji ludności Śląska potwierdzał w swej relacji z podróży do Wrocławia z roku 1869 Józef Ignacy Kraszewski:
„germanizacja do dziś dnia nie potrafiła w nim zatrzeć śladów dawnego, słowiańskiego pochodzenia. Wrocław jest, już można powiedzieć, półpolskim miastem, część jego za Odrą, przy Tumie, nawet dotąd polską się zowie i u wrót stolicy Śląska już mowę naszą posłyszeć możemy”.
Około roku 1900 jedynymi enklawami, gdzie 25-50% procent ludności posługiwało się językiem polskim były okolice Kątów Wrocławskich i Gniechowic. Wyjątkiem w tym ogólnym germanizacyjnym trendzie podczas rządów pruskich na Śląsku było utworzenie w latach czterdziestych XIX stulecia pierwszej w Niemczech katedry slawistyki na uniwersytecie wrocławskim. Dłużej od Dolnego Śląska zwarte zasiedlenie ludności polskojęzycznej utrzymało się na Śląsku górnym. Niemiecki atlas geograficzny i demograficzny Richarda Andreego, który wydany został w roku 1923 (po włączeniu części Górnego Śląska do Polski) wyraźnie ukazywał, że ludność polskojęzyczna stanowiła większość na Śląsku opolskim oraz Warmii i Mazurach. Według tego atlasu na Górnym Śląsku ludność polskojęzyczna liczyła 75% całej populacji.
W 1872 roku w czasie tzw. kulturkampfu usunięto na wniosek kanclerza Ottona Bismarcka język polski ze szkół na Górnym Śląsku.
Ograniczano liczbę szkół z językiem polskim i zwiększano z językiem niemieckim. Przykładowo w latach 1824-1827 liczba szkół w rejencji opolskiej wzrosła ze 199 do 230, dwujęzycznych z 282 do 497, natomiast liczba szkół z językiem polskim zmalała ze 131 do 70.
Mimo tej wieloletniej germanizacji przetrwały jednak na Śląsku liczne polskie wyspy językowe, a polscy Ślązacy wielokrotnie protestowali przeciwko prześladowaniom przez władze niemieckie. Jeszcze po I wojnie światowej część powiatu sycowskiego (do 1888 Polnisch Wartenberg), należącego do Dolnego Śląska, przyłączono do Polski, ponieważ w rejonie tym na pograniczu z Wielkopolską, pomimo kilkuset lat oderwania od Polski, zachował się język polski i ludzie identyfikujący się z państwem polskim. Jest to jedyny region Dolnego Śląska gdzie do dzisiaj mówi się reliktową gwarą dolnośląską. Pomimo trwających około 170 lat zabiegów germanizacyjnych część Ślązaków nadal utożsamiała się z Polską. Ślązacy trzykrotnie sięgali po b--ń w powstaniach śląskich, aby przyłączyć Górny Śląsk do Polski, a na terenach należących do Niemiec założyli w 1922 roku Związek Polaków w Niemczech. Organizacyjnie Dzielnica I ZPwN z siedzibą w Opolu obejmowała tereny Śląska Opolskiego, a Dzielnica II zrzeszała między innymi ludność Dolnego Śląska.
Dane demograficzne Śląska, widzimy tutaj jak podstępowała germanizacja:
Dane demograficzne z innych Pruskich prowincji w których mieszkali Polacy, w tym prowincja Poznańska zyskana dzięki rozbiorom Rzeczypospolitej:
Dane z Prus Zachodnich z innego źródła*:
*Uwaga dane ze źródła podawały skład procentowy za pomocą którego obliczyłem liczebność Polaków i Niemców.
Warto teraz się zastanowić jak bardzo Niemiecki (nie)był Śląsk w porównaniu do Prowincji Poznańskiej.
Proszę mieć na uwadze, że germanizacja Śląska rozpoczęła się wcześniej i była bardziej stanowcza.
Jeszcze śmieszna informacja z Raciborza, w ramach rozrywki po ciężkim tekście:
Źródła:
1. Schlesien : eine Landeskunde für das deutsche Volk. T. 1, Das ganze Land – Partsch, Joseph (1851-1925)
2. Schlesien : eine Landeskunde für das deutsche Volk. T. 2, Landschaften und Siedelungen – Partsch, Joseph (1851-1925)
3. R. Pysiewicz-Jędrusik, A. Pustelnik, B. Konopska, Granice Śląska, Wrocław 1998
4. Die postalischen Abstempelungen auf den österreichischen Postwertzeichen-Ausgaben 1867, 1883 und 1890, Wilhelm KLEIN, 1967 - Wydanie po angielsku
5.
//pl.wikipedia.org/wiki/Germanizacja#.C5.9Al.C4.85zacy
6.
//www.deutsche-schutzgebiete.de/koenigreich_preussen.htm
Komentarze (6)
najlepsze
http://fbc.pionier.net.pl/owoc/results?queryType=-6&query=%22Partsch,%20Joseph%20%281851-1925%29%22&server:type=both&roleId=creator&action=DistributedSearchAction&QI=4E0CF7A4533219BBB3D209C405B85239-3