Nie rozumiem? Cofnęliśmy się w czasie jakąś dekadę, że zsekwencjonowanie genomu jakiejś bakterii jest światowej rangi odkryciem? Bo dzisiaj to jeśli praca zawiera tylko kwestię zsekwencjonowania genomu jednej bakterii, do publikacji trafi co najwyżej w jakimś bardzo specjalistycznym piśmie, jeśli w ogóle. Przykładowo to zostało opublikowane w piśmie open access dostępnym tylko online i służącym właśnie wyłącznie do ogłaszania zsekwencjonowania genomów.
Według Genomes Online Database znamy genomy 12270 gatunków
Wydarzenie rangi światowej i dowiadujemy się o tym z onetu a nie jakiegoś porządnego, zachodniego pisma naukowego? Obawiam się że ktoś tu przecenia rangę tego odkrycia.
To weszło na główną? Zwykłe sekwencjonowanie, publikacja w piśmie, które zaczęło ukazywać się w 2013 roku a tytuł jakby zrobili coś na miarę okładki w "nature".
Zsekwencjonowanie genomu bakteryjnego w 2014 roku jest światowej rangi odkryciem? :D
Problemem w dzisiejszych czasach jest to, że sekwencjonuje się na potęgę co tylko się da, bazy danych pękają w szwach, a coraz większym wyzwaniem jest ogarnięcie tego wszystkiego i analiza danych.
Po pierwsze, to jest to ekstremalnie rzadka bakteria i w artykule zdecydowanie przejaskrawiono jej znaczenie kliniczne. Po drugie, sekwencjonowanie genomu to nie jest jakaś wybitna sprawa. Domyślam się, że Białystok zrobił to pierwszy na świecie, bo nigdzie indziej nie chciało się nikomu nad tym pracować ;)
Komentarze (45)
najlepsze
Nie rozumiem? Cofnęliśmy się w czasie jakąś dekadę, że zsekwencjonowanie genomu jakiejś bakterii jest światowej rangi odkryciem? Bo dzisiaj to jeśli praca zawiera tylko kwestię zsekwencjonowania genomu jednej bakterii, do publikacji trafi co najwyżej w jakimś bardzo specjalistycznym piśmie, jeśli w ogóle. Przykładowo to zostało opublikowane w piśmie open access dostępnym tylko online i służącym właśnie wyłącznie do ogłaszania zsekwencjonowania genomów.
Według Genomes Online Database znamy genomy 12270 gatunków
Problemem w dzisiejszych czasach jest to, że sekwencjonuje się na potęgę co tylko się da, bazy danych pękają w szwach, a coraz większym wyzwaniem jest ogarnięcie tego wszystkiego i analiza danych.
Białystoku drogi, doceniam... ale jednak zakop.