Patrząc z perspektywy klienta jaki oni mają bajzel w swoich systemach, to raczej nie było to zbyt trudne.
A poza tym, wiele razy dzwonili do mnie akwizytorzy z konkurencyjnych małych firemek i o dziwo znali nazwisko właściciela numeru oraz aktualny plan taryfowy, choć nigdzie nie były one publikowane, ciekawe skąd je mieli.
@mmbator: Pracuje w firmie świadczącej usługi outsourcingowe dla ptk centertel (oange) i dokładnie wiem że żadne, nawet najbardziej rygorystyczne zabezpieczenia i procedury nie uchronią tej jak i każdej innej firmy telekomunikacyjnej przed wyciekiem danych osobowych. Wystarczy żeby na tysiące pracowników znalazł się jeden nie uczciwy, troszkę wiedzy informatycznej i dane lądują na czarnym rynku...
Mi orange samo wysyła efaktury osób trzecich. Już ich informowałem o tym to osoba po drugiej stronie słuchawki wpadła w niemały popłoch ale jedyna zmiana jaką zauważyłem, to fakt że teraz przychodzą już "wrażliwe dane" 2 osób a nie jednej..
Tłumaczenia Pana rzecznika są śmieszne. Co to za różnica czy był to ich pracownik czy pracownik firmy zewnętrznej? To oni są administratorem tych danych i odpowiadają za ich bezpieczeństwo. I czemu klienci muszą się dowiadywać o tym z mediów? Przecież każdy szanujący się serwis internetowy informuje klientów o takich zdarzeniach i grzecznie przeprasza. A zazwyczaj ma tylko e-mail. Z Orange wycieka komplet danych łącznie z PESELami, adresami itd., ale poinformowanie klientów mają
Pomimo tego, że zatrzymano sprzedawców - co jest oczywiście tematem do szerokiej dyskusji, to niestety nie świadczy dobrze już nie tyle o Orange, co o zapewnieniach innych firm o tym, że nasze dane są bezpieczne i na prawdę profesjonalnie chronione.
Oczywiście klakierzy Orange ruszą teraz z szeroką kampanią w internety aby bagatelizować wyciek tych danych, ale czy usłyszymy o wyciągniętych konsekwencjach wobec odpowiedzialnych za ochronę danych w tej firmie? Nie sądzę.
@xarafaxz: To w cale nie usprawiedliwia przed odpowiedzialnością za ochronę danych osobowych.
Jeżeli mogli wstawić te "filtry", to powinni je wstawić. Jeżeli nie mają odpowiednich zabezpieczeń (a wyszło na to, że nie mają) to nie powinny pozyskiwać tych danych i ich przechowywać w formie elektronicznej.
Ja Wam powiem co Orange powinien zrobić: ZAPŁACIĆ karę, ale nie do państwowej kieszeni, a prywatnej!! Każdy kto zaufał tej firmie, a przegrał tym faktem,
@mentools: Jeżeli masz do czynienia ze sprytnym, zdemoralizowanym pracownikiem to powiem ci że za wiele nie możesz tutaj zrobić. Taki pracownik jeżeli ma dostęp, a część pracowników na odpowiednich stanowiskach taki dostęp mieć musi, wyniesie ci te dane chociażby fotografując ekran komórką. Oczywiście można sie zabawić w super mocne metody filtrowania typu pomieszczenia z kwarantanną, kontrolowane przebieralnie z bielizną włącznie, elektromagnetycznie szczelne pokoje, ale nawet to nie daje ochrony przez
To dlatego nagle zaczęli mi garnki proponować i jakieś smsy o kredytach jak od wielu lat zadnego spamu na telefon nie dostawałem...już nie mowiąc, że PLAY od kilku lat wie kiedy mi sie umowa kończy.
"Złodziej, który pracował dla firmy współpracującej z Orange Polska, został złapany na gorącym uczynku."
Podpisuję dane z firmą X. Firma X ma prawo przetwarzać dane osobowe bo Jan Kowalski podpisał z nimi umowę i postawił parafkę pod ów klauzulą. Natomiast kto do jasnej cholery dał dostępy osobie spoza firmy X (Bo firma wspołpracująca z firmą X nie jest firmą X!! a podpisuje się umowę z firmą X) ??
Natomiast kto do jasnej cholery dał dostępy osobie spoza firmy X
@pajac4: firma X podpisuje umowę o przetwarzaniu informacji niejawnej (czy jak to tam ładnie prawnicy nazywają) z firma Y i teraz pracownicy z Y mają prawo dostępu do tych danych. Inaczej outsourcing IT byłby często niemożliwy
@dym1: tak. W Polsce, tylko gdy rozwiązujesz umowę na świadczenie usług z Kościołem Katolickim nie masz takiej możliwości. A pozostali, o ile nie masz zaległości u operatora, na żądanie przestają je przetwarzać.
@nieocenzurowany88: 24 miesiące. Ale czym innym jest przechowywanie a czym innym przetwarzanie. Poza tym, nie, nie muszą przetwarzać danych klienta o ile nie złożył reklamacji na ten dobry przykład, który podałeś.
takie rzeczy dzieją się już od dawna, sam byłem świadkiem podczas podróży polskim busem, jak ktoś chciał rozmawiał przez telefon i oferował bazę Klientów Netii.
Komentarze (30)
najlepsze
A poza tym, wiele razy dzwonili do mnie akwizytorzy z konkurencyjnych małych firemek i o dziwo znali nazwisko właściciela numeru oraz aktualny plan taryfowy, choć nigdzie nie były one publikowane, ciekawe skąd je mieli.
Oczywiście klakierzy Orange ruszą teraz z szeroką kampanią w internety aby bagatelizować wyciek tych danych, ale czy usłyszymy o wyciągniętych konsekwencjach wobec odpowiedzialnych za ochronę danych w tej firmie? Nie sądzę.
Jeżeli mogli wstawić te "filtry", to powinni je wstawić. Jeżeli nie mają odpowiednich zabezpieczeń (a wyszło na to, że nie mają) to nie powinny pozyskiwać tych danych i ich przechowywać w formie elektronicznej.
Ja Wam powiem co Orange powinien zrobić: ZAPŁACIĆ karę, ale nie do państwowej kieszeni, a prywatnej!! Każdy kto zaufał tej firmie, a przegrał tym faktem,
NIE KUPOWAĆ, DANE DOSTĘPNE ZA FRIKO ;]
"Złodziej, który pracował dla firmy współpracującej z Orange Polska, został złapany na gorącym uczynku."
Podpisuję dane z firmą X. Firma X ma prawo przetwarzać dane osobowe bo Jan Kowalski podpisał z nimi umowę i postawił parafkę pod ów klauzulą. Natomiast kto do jasnej cholery dał dostępy osobie spoza firmy X (Bo firma wspołpracująca z firmą X nie jest firmą X!! a podpisuje się umowę z firmą X) ??
Tudzież
@pajac4: firma X podpisuje umowę o przetwarzaniu informacji niejawnej (czy jak to tam ładnie prawnicy nazywają) z firma Y i teraz pracownicy z Y mają prawo dostępu do tych danych. Inaczej outsourcing IT byłby często niemożliwy
a, że trafiają się złodzieje... jak wszędzie