Najprawdopodobniej jest to wrzód, może się zdarzyć w mięsie w każdym innym sklepie nie tylko w tesco. Normalnie takie rzeczy zauważa się i wyrzuca na rozbiorze ale tutaj akurat nie było w tym miejscu cięcia więc trafiło na sklep.
czego on się spodziewa? babka robi zwrot, a gościu sie sadzi niczym ta babka ze sprawy dla reporterów. Prawda jest taka, że w mięsie prawdopodobnie był ropień w tym miejscu (wcześniej w świni), co nie wyszło najpierw podczas badania mięsa (ale jeśli był to jeden ropień w tym miejscu to w zasadzie nie miało jak wyjść podczas badania, ani podczas rozbioru mięsa - jak już ktoś napisał. Przeprosili, oddali kasę a pan
@zwierzak2003: to jest szczególowe badanie. Każda sztuka mięsa ma oglądane to co ci napisałem (serce, płuca, wątrobę), każda ma nacinane/oglądane węzły chłonne. Mięso jest oglądane (sztuka jest rozcięta już na pół i wypatroszona). Z każdej sztuki świni pobiera się próbkę (ok. 100g) do badania na włośnie - z nóżek przepony.
W rzeźni, podczas badania byłem pewnie w życiu z jakieś 50 razy, więc mimo, że sam tego nie robiłem procedurę poznałem
@zwierzak2003: widzisz, jakby miało być szczegółowiej, to mięso by kosztowało ze dwa razy więcej, tylko po to, żeby wykryć niezbyt częste przypadki - nie opłaca się to nikomu a na pewno nie klientowi. Przez całe życie nie kupiłem zropiałego miesa, ty pewnie też. teraz ktoś kupił i kręci aferę z dupy. Po prostu zawsze warto używać środków współmiernych do celów. Jakby weterynarz pokroił mięso w plastry to by się szybciej psuło,
wykop za informację, że w mięsie może coś takiego być.
ale kusi na zakop za debila, który sam nie wie czego chce. jeżeli babka mówi, że zafoliuje i zwinie towar z lady no to super, on może se swoją próbką poskarżyć się sanepidowi, dostać zwrot kasy i wszyscy mogą się rozejść w 2-3 minuty.
Fuck, wyobraźcie sobie, że robicie z takiego kawałka mięcha jakąś pieczeń - nie rozkrajcie tego jak na filmie, tylko oprawiacie z zewnątrz, przyprawiacie a potem serwujecie na rodzinnym obiadku -_-
Na miejscu tego klienta (gdybym miał czas) to dużo większą satysfakcję miałbym z kontroli sanepidu niż z takiej reklamacji i zwrotu pieniędzy. Wiadomo Tesco zależy na przyjęciu towaru i zamieceniu całej sprawy pod dywan. Swoją drogą to o ile rozbierali mięso na miejscu to ciekawe że jakoś tak udało im się ukroić że akurat nie natrafili na "niespodziankę" a może natrafili i kroili tak żeby fragmenty z przekrojoną niespodzianką nie trafiły do
@minusuj: W zasadzie to mógłby lekko ich " przyszantażować ", że jeśli nie dostanie zaraz wielkiego kawałka wołowiny to spotkamy się na badaniach w sanepidzie, który właśnie do was jedzie. Pewnie doładowali by mu ClubCard 50-oma złotymi i by poszedł zadowolony.
Dzownisz, mówisz a oni tylko informują, że odwiedzą dany punkt. Najczęściej uprzedzają właściciela alb kierownika. Dlaczego? Żeby wszystkie niezbędne dokumenty były przygotowane. Pracowałam w wielu sklepach (raz nawet sama zadzwoniłam po sanepid a raz po pip) a suma sumarum wszystkie błędy i niejasności zostały zatuszowane przed wizytą.
Niezłe, ale ciężko mówić tu o zepsutym mięsie (tytuł wykopu sugeruje sarkastycznie że jest ono świeże inaczej). Mięso jak jest zepsute nabiera specyficznego koloru i zapachu którego NIE da się przegapić. Po prostu wrzód, cysta cokolwiek co zostało przeoczone przez osobę tnącą mięso jak już wspomniało kilku wykopowiczów wcześniej.
Wykopię, bo zawsze warto cisnąć sklepy, żeby maksymalnie starannie czuwali nad jakością towaru, który sprzedają, ale prawda taka, że gość na siłę chce zrobić aferę. Jeśli mięso było świeże, nie śmierdziało, to faktycznie był to jakiś wrzód, przeoczony i przez rzeźnię i przez jakieś wyrywkowe kontrole i przez pracowników sklepu.
Komentarze (151)
najlepsze
Żartobliwie nazywa się to "musztardą".
W rzeźni, podczas badania byłem pewnie w życiu z jakieś 50 razy, więc mimo, że sam tego nie robiłem procedurę poznałem
ale kusi na zakop za debila, który sam nie wie czego chce. jeżeli babka mówi, że zafoliuje i zwinie towar z lady no to super, on może se swoją próbką poskarżyć się sanepidowi, dostać zwrot kasy i wszyscy mogą się rozejść w 2-3 minuty.
Jesli to faktycznie cysta to JAK I KTO mogl o tym wiedziec?
Ludzie zyja latami i nie wiedza, ze cos w srodku siedzi. Prosiak moze i sie skarzyl, to go i tak zabili na mieso.
@vartan: 3000 dolarów za milion wyświetleń? Tak dobrze to nie płacą
@pietrek16: 10 x może nie ale z 6 razy mniej :P
@makrojestdebest:
Z sanepidem jest taki problem, że:
Dzownisz, mówisz a oni tylko informują, że odwiedzą dany punkt. Najczęściej uprzedzają właściciela alb kierownika. Dlaczego? Żeby wszystkie niezbędne dokumenty były przygotowane. Pracowałam w wielu sklepach (raz nawet sama zadzwoniłam po sanepid a raz po pip) a suma sumarum wszystkie błędy i niejasności zostały zatuszowane przed wizytą.
Bywa ;).
Ciężko tu winę zwalać na sklep.