studenci zdarzali się rzadko. głównie żonaci koło czterdziestki, dla których żona nie była już atrakcyjna albo nie miała ochoty na seks.
jeżeli klient był nietrzeźwy czy śmierdzący, to zwyczajnie nie był wpuszczany. jeżeli odmówił wzięcia prysznica przed - pokazywało mu się drzwi. przystojni, prawdziwe ciacha, trafiali się rzadko, zwykle byli to ludzie w delegacjach, przejazdem w mieście.
za numerek 100, standard w moim mieście w tym czasie.
1. Dlaczego postanowiłaś skończyć karierę prostytutki? Może tylko dla zmyłki tylko napisałaś, że już nie świadczysz "tęczowych" usług.
2. Możesz się jakoś zweryfikować? Skąd mamy wiedzieć, że nie jesteś 45 letnim opasłym, łysiejącym mężczyzną czerpiącym radość z udawania w sieci prostytutki?
1. nie potrzebowałam już tylu pieniędzy. parę komentarzy wyżej pisałam o mojej sytuacji rodzinnej, utrzymywałam matkę i młodszą siostrę. udało mi się wyprowadzić to na prostą, a także samej sobie odłożyć na studia. w sumie wcześniejsze odpowiedzi też odpowiedzą na 3 i 4, matka była nieodpowiedzialna a ojciec nie żył.
2. jeśli masz jakiś pomysł na sposób weryfikacji, który Was utwierdzi w przekonaniu o autentyczności, a jednocześnie nie narazi mnie
1. tak. dwie grupy przede wszystkim - mężczyźni krótko przed trzydziestką, z jednym-dwójką dzieci, zabiegani, zapracowani, narzekający na ciągłe pretensje w domu. wyraźnie przychodzili do agencji, by odpocząć. takim zwykle prócz rozmowy proponowałam relaksujący masaż. trzeba też dodać, że ta grupa była najczęściej wracającą do konkretnej, wybranej dziewczyny i zostawiającą największe napiwki. druga grupa to mężczyźni między 40 a 50, którzy ze swoimi żonami byli chyba tylko z przyzwyczajenia, chociaż
@LionK: nie zgadzałam się na ekstremalne rzeczy, zdarzali się natomiast klienci, którzy chcieli wyjść ponad to, co oferowałam. kilkukrotnie zdarzyło się, że zostałam uderzona przez klienta, już po pójściu na pokój, ale w takich sytuacjach zawsze reagował ochroniarz.
Przyjaźniłaś się z innymi dziewczynami? Spotykałyście się po pracy? Utrzymujecie dalej kontakt? Skończyły z tym podobnie jak Ty, czy dalej pracują w zawodzie?
@PRIVAT: tak, trzymałyśmy się razem. wspólne zakupy i spędzanie wolnego czasu było na porządku dziennym, głównie dlatego że żadna z nas nie miała za bardzo nikogo innego. ciężko jest utrzymywać przyjaźń, utrzymując w tajemnicy swój zawód. po zakończeniu pracy kontakt się jednak rozleciał, nie wiem co u nich.
chwila przerwy, wrócę wieczorem :) z weryfikacją, którą zaproponował @itou123.
1. anal tak, głębokie gardło nie, ciągnięcie za włosy nie, bo gdy pozwolić na to mężczyźnie, to łatwo mu o poniesienie się emocjom.
2. głównie chcieli zrobić swoje, nie traktowali mnie jednak jakoś nieludzko, w sumie typowo dla mężczyny. poza tym nagminnie udawałam że mi się to niesamowicie podoba. świadomość zaspokojenia kobiety to dobra nagroda dla męskiego ego, co czasem przekuwało się na napiwki. byli i tacy, którzy byli przekonani
Komentarze (80)
najlepsze
Często klienci mieli odrzucający wygląd? I przeciwnie, czy trafiałaś na przystojnych?
Ile za numerek?
studenci zdarzali się rzadko. głównie żonaci koło czterdziestki, dla których żona nie była już atrakcyjna albo nie miała ochoty na seks.
jeżeli klient był nietrzeźwy czy śmierdzący, to zwyczajnie nie był wpuszczany. jeżeli odmówił wzięcia prysznica przed - pokazywało mu się drzwi. przystojni, prawdziwe ciacha, trafiali się rzadko, zwykle byli to ludzie w delegacjach, przejazdem w mieście.
za numerek 100, standard w moim mieście w tym czasie.
2. Możesz się jakoś zweryfikować? Skąd mamy wiedzieć, że nie jesteś 45 letnim opasłym, łysiejącym mężczyzną czerpiącym radość z udawania w sieci prostytutki?
3. Dlaczego mama brała od Ciebie pieniądze?
4. Gdzie był tato?
1. nie potrzebowałam już tylu pieniędzy. parę komentarzy wyżej pisałam o mojej sytuacji rodzinnej, utrzymywałam matkę i młodszą siostrę. udało mi się wyprowadzić to na prostą, a także samej sobie odłożyć na studia. w sumie wcześniejsze odpowiedzi też odpowiedzą na 3 i 4, matka była nieodpowiedzialna a ojciec nie żył.
2. jeśli masz jakiś pomysł na sposób weryfikacji, który Was utwierdzi w przekonaniu o autentyczności, a jednocześnie nie narazi mnie
2) Czy Twój obecny partner(jeśli jesteś w związku) wie o Twojej przeszłości? Czy powiedziałabyś kiedyś swojemu partnerowi o tym?
1. tak. dwie grupy przede wszystkim - mężczyźni krótko przed trzydziestką, z jednym-dwójką dzieci, zabiegani, zapracowani, narzekający na ciągłe pretensje w domu. wyraźnie przychodzili do agencji, by odpocząć. takim zwykle prócz rozmowy proponowałam relaksujący masaż. trzeba też dodać, że ta grupa była najczęściej wracającą do konkretnej, wybranej dziewczyny i zostawiającą największe napiwki. druga grupa to mężczyźni między 40 a 50, którzy ze swoimi żonami byli chyba tylko z przyzwyczajenia, chociaż
2. Nie miałaś obaw zarażenia się czymś?
1. scat, po pójściu na pokój zapytał ile musiałby dopłacić. został wyproszony.
2. na początku tak, ale po paru tygodnaich obawy ustały. pilnowałyśmy higieny, miałyśmy regularne badania i stać nas było na prywatną opiekę medyczną.
chwila przerwy, wrócę wieczorem :) z weryfikacją, którą zaproponował @itou123.
Czy któryś mężczyzna zrobił z Tobą coś takiego, że miałaś ochotę na więcej?
2. Czy klienci chcieli głownie "zrobić swoje" czy zdarzali się tacy, którzy chcieli zrobić Ci dobrze?
3. Rozmawiałaś ze swoimi klientami czy raczej od razu seks?
4. Co podoba Ci się w facetach?
5. Starałaś się zadowolić swoich klientów? Miałaś stałych klientów?
6. Jak traktowała Cię większość klientów?
1. anal tak, głębokie gardło nie, ciągnięcie za włosy nie, bo gdy pozwolić na to mężczyźnie, to łatwo mu o poniesienie się emocjom.
2. głównie chcieli zrobić swoje, nie traktowali mnie jednak jakoś nieludzko, w sumie typowo dla mężczyny. poza tym nagminnie udawałam że mi się to niesamowicie podoba. świadomość zaspokojenia kobiety to dobra nagroda dla męskiego ego, co czasem przekuwało się na napiwki. byli i tacy, którzy byli przekonani