Śmierć na ul. Teligi w biały dzień. Prokurator: nie mogę postawić zarzutów...
Prokuratura nie wie, czy zadane ciosy mogły przyczynić się do śmierci, więc napastnik jest na wolności i w każdej chwili może wyjechać z kraju.
tiksiu z- #
- #
- #
- #
- 250
Prokuratura nie wie, czy zadane ciosy mogły przyczynić się do śmierci, więc napastnik jest na wolności i w każdej chwili może wyjechać z kraju.
tiksiu z
Komentarze (250)
najlepsze
Żal i rozpacz.
dokładnie...
Nie powiesz mi, że normalne jest atakowanie alkoholika gazem, psem i pałą? Normalni ludzie dzwonią na 112.
Koleś się bronił i w afekcie dziadek dostał po twarzy. A to że dostał zawału to jest co najwyżej efekt uboczny.
Jakim trzeba być trepem, żeby pijanego, młodszego i sprawniejszego od siebie faceta atakować z rurką, gazem i psem?
W sytuacji odwrotnej, gdyby to dziadek jakimś cudem doprowadził do zgonu tego pijaka, wszyscy szczuliby starca i współczuli pijanemu młodzieńcowi.
Do czego zmierzam? Obydwaj postąpili głupio i nieodpowiedzialnie. Niefortunnie dla starego pana, to on przypłacił śmiercią za swoją głupotę.
Co do sprawy, to nie ma co tu zgrywać koronera. Jeśli prawo wymaga potwierdzenia przyczyny zgonu, to trzeba
Strona atakująca powinna się liczyć z mocnym odwetem i ewentualnym brakiem wsparcia w sądzie. Wszystko po to, żeby schładzać głowy
@grzemach: oddaj maturę:
Standardowa sekcja nie wskazała przyczyny zgonu. Mężczyzna był schorowany, leczył się na serce. Według wstępnej opinii biegłych zmarł na zawał serca.
Tyle żeście walczyli o prawo do obrony, a teraz broniącego się byście zabili :(
Banda debili.
Po 1) "broniący się" zakłócał spokój i niszczył mienie, dziadek wyszedł interweniować, ma do tego prawo.
2) próbował odstraszyć, a nie atakował fizycznie, nie tłukł go po głownie
Pozostaje kwestia, czy odpowie za
Komentarz usunięty przez moderatora
Okrutnie przykre jest to, że dopiero po dziesięciu minutach znalazł się ktoś, kto zadzwonił po pogotowie. Już po minucie dostrzegli go ludzie, którzy cośtam popatrzyli, nawet go dotykali, na końcu machnęli ręką (10:40) i poszli nie reagując. Jeśli to faktycznie był zawał,