Pielęgniarka straci pracę, bo modliła się za pacjentów
Chrześcijanka i pielęgniarka chciała pomodlić się o zdrowie pacjentki. Może stracić pracę, a nawet prawo do wykonywania zawodu - pisze "Daily Mail", chociaż pacjentka nie złożyła skargi! Jestem ateistą i antyklerykałem, ale to już przegięcie...
Farrahan z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 64
Komentarze (64)
najlepsze
Wyobrazmy sobie, ze jak piszesz, to pierdzisz, ale musi smierdzieć! Przestań pisać komentarze! Nie chcę sobie wyobrażać co emitujesz gdy mówisz...
Jak się chciała pomodlić to mogła to po prostu zrobić, a nie sie pytać - niektórym to naprawdę brakuje taktu i wyczucia...
Skoro oferowała większości (zakładam, że większość = wszyscy, których widziała), to gdzie tu nierówne traktowanie? Promowanie idei? Dr House też promuje ideę prawdomówności wśród pacjentów?
Co do tych badań.. Jak dla mnie to odwrotny efekt placebo. Pacjenci nie wierzą, że modlitwa może
Przypomina mi to faszyzm albo komunizm gdzie siła palono koscioły i zabraniano ludziom wiary. tak tak teraz ktos powie BO WIARA TO ZNIEWOLENIE i nalezy ja tepic.teraz sie to tłumaczy "równościa" wolnościa wyboru i innymi "mądrymi" okresleniami. pozwolmy kazdemu wybierac swoja drogę.duchowa czy nie kazdemu nalezy sie
Modlitwa nie szkodzi generalnie tylko wtedy, gdy pacjent o niej nic nie wie. Jak wie, to sam fakt tego że o tym wie zwiększa ryzyko powikłań.
A jeżeli pielęgniarka mnie by się spytała, czy może się za mnie pomodlić to odpowiedziałbym: "jeżeli to pani pomoże to proszę bardzo". Dla mnie modlitwa nic nie zmienia. Ale jej może pomóc, bo da jej przeświadczenie, że zrobiła dla mnie wszystko co w jej mocy.
Co do tematu, są inne sposoby by kogoś wesprzeć duchowo, ja osobiście bym się bardziej ucieszył i podniósł na duchu jeżeli taka pielęgniarka by zwyczajnie usiadła przy mnie i porozmawiała o miłych rzeczach. Nawiązała swego rodzaju kontakt, bliskość osoby trzeciej. Rok temu