Wulkan Mont Pelée
Historia działa się w miasteczku portowym Saint Pierre na Martynice, w którym nie byłoby zapewne nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż znajdowało się około 8 kilometrów od wznoszącego się na wysokość 1350 m n.p.m. wulkanu Mont Pelée ("Łysa Góra").
Wulkan kilkukrotnie dawał o sobie znać w przeszłości, jednak zazwyczaj kończyło się na pokazowym wyrzucaniu ogromnych ilości pyłu. Dlatego też mieszkańcy traktowali wulkan z przymrużeniem oka, a nawet organizowali na niego wycieczki. Nie sądzili, że może on wyrządzić większą krzywdę, a jeśli już to zdążą się ewakuować.
W kwietniu 1902 roku wulkan się obudził. Przykrywał miasteczko pyłem, zabijał zwierzęta, utrudniał życie. Wkrótce powołano specjalną komisję, która miała ocenić niebezpieczeństwo ze strony góry. Jednak komisja miała ukryty motyw. 10 Maja miały się odbyć wybory, a tych nie można przeprowadzić w ewakuowanym mieście.
Mimo, że wulkan przez kolejne dni, zabijał ludzi mieszkających między miasteczkiem a górą, mimo, że pokrył pyłem północną część wyspy, mieszkańcy pozostali w domach tak jak chcieli politycy.
8 maja wulkan wybuchł. Kłęby gazu o temperaturze od 900 do 1000 stopni Celsjusza(w zależności od źródła) docierały do miasta. Wody w oceanie ugotowały wiele ryb. Lawiny popiołu, gazu i skał pędziły w dół z zawrotną prędkością 160 km/h. W 90 sekund po eksplozji, najprawdopodobniej nikt już nie żył.
W jednej chwili, zginęło prawie 30 TYSIĘCY ludzi. Całe miasteczko zostało zdmuchnięte z powierzchni Ziemi. Przeżył tylko jeden.
Auguste Ciparis
Auguste Ciparis, to 25-letni czarnoskóry mężczyzna, który czekał na wyrok śmierci, za zabójstwo policjanta. Wyrok miał zostać wykonany następnego dnia. Siedział w małej celi, a życie uratował mu fakt, że okno było bardzo malutkie i patrzyło w przeciwną stronę niż wulkan. Również masywne drzwi, nie pozwoliły się przedostać pyłowi. Bez jedzenia i picia, oraz z dużymi poparzeniami całego ciała musiał wytrzymać 3 dni, zanim go odnaleziono.
Uznano to za cud i... ułaskawiono go! Wypuszczony na wolność występował z cyrkiem Barnum & Bailey, gdzie grał samego siebie, jako "jedyny ocalały z milczącego miasta śmierci".
Cela naszego bohatera.
Niektóre źródła, mówią o jeszcze dwóch osobach. Jednak pierwsza została ostatecznie uznana za niewiarygodną, a w drugą opowiedział człowiek, który mieszkał daleko od Saint Pierre, gdzie siła wybuchu była już mniej odczuwalna.
Komentarze (38)
najlepsze
http://cache.reelz.com/assets/content/blogimages/django-unchained-foxx-waltz-REELZ-002.jpg
Montagne Pelée 1902-1905
A więc pseudonim Edsona Arantesa do Nascimento (Pelé) to po francusku "Łysy"...
Ciekawostka - przy konstruowaniu schronów przeciwwulkanicznych wykorzystano doświadczenia ze wspomnianą celą.