autor tego artykułu prezentuje ignoranckie podejście do tematu, wykazuje się brakiem tolerancji i odrobiną populizmu, mało wartościowy ten artykuł w przeciwieństwie do innych artów z tego pisma
Autor nie toleruje takiej kultury, nie rozumie jej, posługując się wyłącznie lewą półkulą mózgową stawia cywilizację Zachodu ponad sposób bycia ludzi z Tybetu. Chciałbym wiedzieć jak przedstawia się dzisiejszy Dalajlama na tle wcześniejszych jego wcieleń i dlaczego przywódca Tybetu ma być politykiem.
Nie jestem znawcą kultury Wschodu, mam wrażenie, że autor tego artykułu również, a jedynie poczytał wcześniej biografię D. i podsumował wydarzenia ze świata. (btw jak można twierdzić że zna się
Błagam, trochę szacunku dla tego człowieka... Z jakiegoś powodu dostał pokojowego nobla. Nie chce niepodległości swojego kraju, chce tylko pokoju. Może nie jest genialnym politykiem, ale nie polityka jest jego powołaniem. Do niej został zmuszony przez okoliczności.
Ci, którzy mu zarzucają nieudolność: wskażcie mi jednego idealnego człowieka.
I ten artykuł jest co najmniej subiektywny. Takimi się nie sugeruję.
Osobiście wydaje mi się, że od samego początku sprawa Tybetu była przegrana i nikt nie dałby rady wielkiemu rządowi Chińskiemu, któremu los Tybetańczyków zawsze był obojętny - tak samo zresztą jak swoich obywateli...
Natomiast uważam, że wielką zasługą Dalajlamy jest to, że ucząc o współczuciu zapobiegł zamachom terrorystycznym, do których niektórzy Tybetańczycy się skłaniali i nadal skłaniają.
Sam artykuł jest niestety bardzo słaby. Nie spodziewałem się czegoś takiego po piśmie tej rangi.
Bardzo ciekawy artykuł, nie wiedziałem, że Dalajlama jest tak kiepskim przywódcą. Szkoda, że po tym gdy mnisi go znaleźli, nie przekazali mu niezbędnej wiedzy o świecie. Gdyby zamiast jedynie na okrągło medytować i odmawiać modlitwy, zostałby również nauczony tego co polityk wiedzieć powinien, mógłby być dobrym przywódcą (w końcu niewielu wychowuje się do rządzenia od dzieciństwa).
wlasciwie to dokladnie to samo tylko ze w wersji teokratycznej. czy nazwiemy go prezydentem, papiezem, czy dalajlama to nadal mowimy o wladzy politycznej. od swieckiego wladcy rozni ich tylko posiadanie legitymizacji metafizycznej, zamiast prawno-tradycyjnej (monarchia dziedziczna) czy demokratycznej (prezydent elekt). nic ponad to.
zwlaszcza ze dalajlama XIV prowadzi typowo polityczna dzialalnosc. a naswiezszym tego przykladem moze byc chociazby jego wystapienie na jubileuszu u Walesy
@dadam z historii widać, że każdy ustrój tak czy inaczej wiąże się z przemocą. Zawsze ktoś jest agresorem a ktoś ofiarą. Chyba każdy narów był agresorem i był ofiarą. Tymczasem Dalajlama dąży do pokojowego załatwienia sprawy, co wielokrotnie podkreślał, więc ten komentarz Czikkena jest... jakby to powiedzieć... płytki?
ostatnio cos mu sie wypsnelo o marksizmie, ktory sila rzeczy zaklada walke klas (aczkolwiek nie koniecznie odbyc sie musi na drodze zbrojnej - marksizm po prostu jej nie wyklucza), jak i socjalizmie (ktorego przedstawicielem w mutacji buddyjskiej sie uwaza - tak przynajmniej stwierdzil na jubileuszu u Walesy) ktory wymaga stosowania przymusu panstwowego (historia pokazuje ze niemal zawsze wiaze sie to z przemoca)
"Wyposażony w takie ręce XIV dalajlama od prawie pół wieku zmaga się z problemem, z którym żaden polityk nie chciałby się zmagać: jak nakłonić władze Chin do ustępstw na rzecz czteromilionowej społeczności Tybetu? Niewykonalność tej misji stała się jednak dla duchowego przywódcy tej społeczności błogosławieństwem."
Tak zostało sformułowane jedno z przesłań tego artykułu, które można byłoby potraktować jako bardzo poważne oskarżenie pod adresem Dalajlamy, pod warunkiem że towarzyszyły by mu jakieś argumenty
akurat do niego nie trzeba - dyskusja o nonsensownosci papiestwa i KK i tak sie przewijala przez wykop nie raz. natomiast wiedza o buddyzmie czesto nie wykracza poza ramy postrzegania go jako wcielenia doktryny "peace and love", tak jak wiedza o islamie ogranicza sie zazwyczaj do slowa "terroryzm".
Komentarze (21)
najlepsze
Nie jestem znawcą kultury Wschodu, mam wrażenie, że autor tego artykułu również, a jedynie poczytał wcześniej biografię D. i podsumował wydarzenia ze świata. (btw jak można twierdzić że zna się
Ci, którzy mu zarzucają nieudolność: wskażcie mi jednego idealnego człowieka.
I ten artykuł jest co najmniej subiektywny. Takimi się nie sugeruję.
Natomiast uważam, że wielką zasługą Dalajlamy jest to, że ucząc o współczuciu zapobiegł zamachom terrorystycznym, do których niektórzy Tybetańczycy się skłaniali i nadal skłaniają.
Sam artykuł jest niestety bardzo słaby. Nie spodziewałem się czegoś takiego po piśmie tej rangi.
zwlaszcza ze dalajlama XIV prowadzi typowo polityczna dzialalnosc. a naswiezszym tego przykladem moze byc chociazby jego wystapienie na jubileuszu u Walesy
To jest rewolucjonista a nie człowiek zdolny pokierować Państwem.
Tak zostało sformułowane jedno z przesłań tego artykułu, które można byłoby potraktować jako bardzo poważne oskarżenie pod adresem Dalajlamy, pod warunkiem że towarzyszyły by mu jakieś argumenty