@hakuna_matata: Nie zgadzam się, aktorzy grali sztywno, prawie nie okazywali emocji. Jak na kukiełki zagrały bardzo średnio, całe szczęście, że ścieżka dźwiękowa wyróżnia się oryginalnym podejściem do problemu, za to wykop.
@lucciola: daj spokój. 10 lat temu owszem, film nawet poruszający. Ale dziś? Gdybym obejrzał go teraz, w ogóle by mnie nie ruszył. Ale to pewnie zmiana perspektywy. Ostatnio kilka dni dochodziłem do siebie po obejrzeniu "Biutiful".
Łorst muwi EWA! Za to ścieżka dźwiękowa wspaniała, do czego Pan Clint Mansell zdążył już przyzwyczaić swoją publiczność. Szkoda tylko, że przez gimbusową i dupeczkową (d------i lubią emocjonalnego Jareda Leto) popularność tego filmidła, główny motyw muzyczny został zużyty na jakichś badziewnych, głębokich jak kałuża montażach z jutjuba.
Nie polecam oglądania tego filmu bezpośrednio po obejrzeniu "Że życie ma sens". Ja tak kiedyś zrobiłem i po kilkunastu minutach wyłączyłem bo odniosłem wrażenie że oglądam bajkę kręconą na Marsie.
Komentarze (30)
najlepsze
To bym dostał plusy?