To może ja zaczne
Dyrektor zakładu psychiatrycznego spotyka wariata prowadzącego na smyczy grzebień.
- Dzień dobry, Rajmundzie. Jak się dzisiaj czuje twój Azor?
- Ależ panie dyrektorze, przecież to zwykły grzebień!
- No... tak... - mówi dyrektor i odchodzi zdezorientowany.
A wariat do grzebienia:
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię: Rysiek. Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje. Facet usłyszał, jak pod dom podjechał samochód, a żona wyszła przed dom. Facet wyszedł więc z szafy i spogląda przez okno - pod dom podjechał luksusowy samochód
Czasy średniowiecza, jedzie sobie rycerz na koniu i nagle obczaił karczmę po drodze. Głodny wchodzi do środka, zamawia soczystego prosiaka, bierze pierwszy kęs, a tu nagle wpada giermek:
- uciekajcie!! uciekajcie!!! czarny rycerz jedzie, uciekajcie!! pozabija Was wszystkich!!!
Rycerz pomyślał, że na tamten świat mu sie nie spieszy wiec uciekł.
Wciąż głodny jechał dalej, patrzy - kolejna karczma. Wchodzi do środka, zamawia kawałek jakiejś dziczyzny, bierze pierwszego gryza
@koob: Przez miasto biegnie, ucieka przed rumunami kromka chleba, nagle wbiega w uliczkę i spotyka kiełbasę. Mówi do niej "kiełbasa, uciekaj, bo Rumuni mnie gonią, jak Cię złapią to będziesz miała przesrane!", a na to kiełbasa "spoooooko, mnie jeszcze nie znają".
@DlugPubliczny: znajoma czasami jak wypije to recytuje poezje francuska w orginale i pewnego razu wieczorem w czesie takiej recytacji ktoś się z okna wychyla i mówi " trochę kultury " :D
Komentarze (579)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
- Co robi murzyn na komputerze
- grzebie w śmietniku
i dziwiła się, dlaczego jedyne co zobaczyła to wyrazy politowania.
-Jak nazywa sie cygan sprzedajacy plyty CD?
-CD-ROM
HŁE HŁE HŁE
Hołdysk
Rozkręcaja impreze.
Czasy średniowiecza, jedzie sobie rycerz na koniu i nagle obczaił karczmę po drodze. Głodny wchodzi do środka, zamawia soczystego prosiaka, bierze pierwszy kęs, a tu nagle wpada giermek:
- uciekajcie!! uciekajcie!!! czarny rycerz jedzie, uciekajcie!! pozabija Was wszystkich!!!
Rycerz pomyślał, że na tamten świat mu sie nie spieszy wiec uciekł.
Wciąż głodny jechał dalej, patrzy - kolejna karczma. Wchodzi do środka, zamawia kawałek jakiejś dziczyzny, bierze pierwszego gryza
All right
he he he
Bo powietrze jest za darmo ;)
Pyta córka Horatio:
- Tatusiu tatusiu, mama nazwała mnie ostatnio małą wojowniczką. Co miała na myśli?
- To znaczy...
nakłada okulary
-... że przeżyłaś aborcję.
YYYYEEEEEAAAAHHHHH
Wśród gości sama śmietanka towarzyska. Kobiety w pięknych sukniach, panowie w smokingach.
W pewnej chwili gentleman nachyla się do gościa siedzącego przed nim.
- Przepraszam uprzejmie, czy pan się zesrał?
- Tak, a o co chodzi?
Gość jedzie kuszetką na dolnym łózku, nagle czuje ze gówno mu kapie na głowe. Zrywa się i krzyczy:
- Panie, obudź się pan. Pan się zesrał!
- Po co pan tak krzyczy, przecież nie spię.
Hrabia siedząc na fotelu, toczył kulkę w palcach...
-Janie ! czy to plastelina ?
-Nie panie. To gówno.
-No tak. Bo skąd w dupie plastelina ?
- Panie dziki są teraz pod ochroną nie da rady.
- To może sarna.
- Nie da rady też są pod ochroną.
- To do czego niby mam k@%!a strzelać ?
- Hmm to może dam panu pozwolenie na rumuna.
- Dobra dawaj pan.
Gościu poszedł na polowanie. Nie znalazł w lesie rumuna. Wraca wk@%!iony do domu.
- Mamusiu, chce mi się kupę...
- Poczekaj synku, już kroję.
-Yo, rolling stone!
-Yo, mother fucker! - odpowiada Syzyf.
Idzie Edyp i spotyka Sfinksa:
-Yo man!
-Yo mother fucker!
-Sralnia k@$#a, a nie pralnia. Ministerstwo kultury #!$%@? j$@@ny.
Ministerstwo Kultury, zapłakany koleś siedzi przy telefonie. Podchodzi do niego koleżanka i pyta co się stało.
-Własnie zadzwonił ktoś i się pytał czy to pralnia a ja zapomniałem co odpowiedzieć.