Serwis LG - czyli jak żądać 1350zł za naprawę telefonu, który sami uszkodzili

wojtoon
wojtoon
TL;DR Serwis LG Mława uszkodził mi telefon i chce za to ode mnie pieniędzy

Wiem, że długie, ale na końcu bonusik

Dawno, dawno temu, w styczniu 2016 roku udało mi się kupić w salonie PLAY wycofywanego wtedy eks flagowca LG G3. Do telefonu nie miałem żadnych zastrzeżeń i naprawdę polecam każdemu bo to świetny sprzęt za te pieniądze. Choć może jednak dla świętego spokoju lepiej nie...

Jakieś pół roku po zakupie na ramkach telefonu zaczęły pojawiać się pęknięcia.







W sumie to było dosyć dziwne, bo telefonem gwoździ nie wbijam, ekran jest cały, klapka też, nigdy mi nie spadł nawet na stół, a tyle pęknięć ramki.
Szybki risercz w internecie i okazuje się, że to wada fabryczna którą serwis wymienia od ręki.
//www.strefamobile.pl/aktualnosci/3700/uzytkownicy-donosza-o-pekaniu-obudow-lg-g3
//forum.pclab.pl/topic/1094422-LG-G3-p%C4%99kni%C4%99ta-obudowa-przy-mikrofonie/
//forum.android.com.pl/topic/189925-lg-g3-p%C4%99kaj%C4%85-%E2%80%93-sprawd%C5%BA-okolice-mikrofonu/
Polecam też lekturę przypadku tej koleżanki
https://pl-pl.facebook.com/LGPolska/posts/794281970608728

W sumie telefon w dzisiejszych czasach to jak nerki - można żyć bez jednej, ale to nic ciekawego.
I tak odkładałem i odkładałem wizytę w salonie, żeby się pozbyć mojego maleństwa na tydzień (bo choć do samego PLAY nie mam żadnych zastrzeżeń tak jeden telefon zastępczy na salon sprzedaży to jakaś kpina) bo jeść nie woła, a sprzęt BYŁ w pełni sprawny.
Aż nastał sądny dzień 9.05.2017 kiedy to oddaję telefon w salonie. Szarpnęło mnie ku temu kompletne starcie się powłoki oleofobowej przez co ekran mazał się jak opętany. Oddaję słuchawkę w salonie, i dostaję taki protokolik



Wszystko fajnie, żadnych wad telefonu nie stwierdzono (i ja nie stwierdziłem, bo sprzęt chodził bez zarzutu) poza odkruszeniem tej ramki (ale mówi się trudno - może skoro taki kijowy jest materiał, to pewnie sam odpękł)

Czekam tydzień.

Po tygodniu dostaję wiadomość, że TELEFONU MI NIE NAPRAWILI.....BO JEST ZALANY

WTF???
Mogę podpisać cyrograf własną krwią, że nigdy nie zalałem telefonu, ale myślę sobie kurde, człowiek dłubie w tych żelastwach - przecież to elektronika - może im jebnął jakiś czujnik i robią ambaras.
No ale dobra. Zalany. Szybki telefon do zaprzyjaźnionej chemiczki - czym trzeba zalać telefon, żeby popękały ramki, a jednocześnie sprzęt chodził półtora roku bez zarzutu?. Dostałem odpowiedź, że zastosowali chyba jakąś mega technologie kwasoodpornych bebechów sprzętu do komunikacji oraz kieszeni w moich spodniach.

Pomyślałem, że jakiś żart. Ale żarty mają dopiero nadejść bo CHCĄ ODE MNIE 1352.05zł, za naprawę wady fabrycznej!!!



WTF x2

Telefon obecnie wg. ceneo kosztuje 850zł, a ja mam zapłacić za naprawę wady fabrycznej 1350zł?

I uwaga za co.
Część 1 - tylna klapka (uszkodzenie od wody po prostu ją zniszczyło)....a na poważnie to lakier który ją pokrywa rysuje się od patrzenia, ale przecież rys nie reklamowałem, choć należy podkreślić ogromny wpływ tylnej klapki na działanie sprzętu.
Część 2 - ramka telefonu (czyli słynne, trawione, cieczą popękane coś)
Część 3 - ekran przedni (no bo to logiczne, że powłoka oleofobowa jest nanoszona od środka)
Część 4 - uwaga werble - BATERIA. No kuźwa jak bateria jest uszkodzona, skoro oddałem telefon naładowany na full, a po 10 dniach odebrałem go ze stanem baterii 96%. Inna sprawa, że wcale jej nie reklamowałem, bo dla mnie trzymała zupełnie normalnie...

I to wszystko chcą za cenę nowego telefonu...z wyższej półki

Pomyślałem sobie, że z nimi nie wygram i nie ma co walczyć, ale jeszcze w salonie w trakcie odbioru telefonu dopatrzyłem się rys na ekranie których nigdy nie miałem (w sumie to gorilla glass 3 więc chyba łoili w niego młotkiem). I już miałem popłakać w kącie i dać sobie siana, ale wczoraj dopatrzyłem się, że Serwis LG Mława tak mi naprawił telefon, że żadne z 4 par słuchawek i 2 par głośników nie wiedzą, że mają lewy kanał.

Miarka się przebrała. Nie dam się robić w cyc.

Mirki. Gdzie z tym iść? Jutro w planach wizyta u rzecznika praw konsumenta...
Reklamować dalej? Rękojmia? Żądać wymiany na egzemplarz wolny od wad?
IMHO mam pełne prawo żądać od nich cudów na kiju

  1. Gwarancją objęte są wyłącznie uszkodzenia i wady powstałe z przyczyn tkwiących w sprzedanym urządzeniu. Nie są objęte gwarancją uszkodzenia powstałe z przyczyn zewnętrznych, jak np.: mechaniczne, spowodowane zjawiskami atmosferycznymi, zanieczyszczenia, zalania, uszkodzenia powstałe wskutek użycia niewłaściwych materiałów eksploatacyjnych (np. środków czyszczących), wynikłe w procesie nieautoryzowanej aktualizacji lub zmiany oprogramowania wewnętrznego urządzenia.

Czyli szukali powodu, żeby nie naprawiać??? No bo jak chcą udowodnić, że zalanie spowodowało pęknięcie obudowy. Choć nadal utrzymuję, że nigdy w życiu nie zalałem sprzętu(nawet mi się dupa nie spociła kiedy był w kieszeni).
Tu macie czarno-białe (takie dostałem) fotki z "zalanymi elementami"





Ja tam nic nie widzę, ale myślicie, że mogli mi sprzedać uszkodzony, albo używany telefon? W sumie na sprzęcie były wszystkie folie, a kupowałem w salonie PLAY więc powinno być wszystko w porządku, ale teraz sobie przypominam, że pudełko było już otwarte kiedy pierwszy raz go oglądałem (ale wtedy mi to nie przeszkadzało, bo to był chyba ostatni egzemplarz w Toruniu, a sprzedawca w salonie powiedział, że czasami pokazują telefony przed sprzedażą).

I na koniec bonus, bo liczę, że się uda.

Kilka lat temu do tego samego serwisu oddawałem LG L9 (również polecam ludziom którzy nie potrzebują apartu i LTE). Telefon przestał z dnia na dzień łapać fixa GPS. Oddałem raz - przyszedł do mnie "naprawiony" w ten sposób, że jak GPSa nie widział, tak nie widzi, a przy okazji zapomniał jak się czyta karty sim choć dostałem papier, że dla nich telefon jest w pełni sprawny i niech się puknę w czoło bo im GPS działa. Za drugim razem wymienili płytę główną i sprzęt służył jeszcze długi czas mi, a potem innemu właścicielowi.

Jeśli ktoś miałby ochotę, to niech to puści w świat, bo ja z tych co to nie żyją (mordoksiążki u mienia niet).