Pierwsza polska farma fotowoltaiczna na skraju bankructwa

snapwheed
snapwheed
Słyszeliście o pierwszej polskiej farmie fotowoltaicznej w Wierzchosławicach? Gdy ją otwierano w 2011 r. było dość głośno o tym projekcie, nawet sam Waldek pofatygował się na tą uroczystość.

//pl.wikipedia.org/wiki/Farma_fotowoltaiczna_w_Wierzchos%C5%82awicach

Zielone eko-lewactwo zachwycało się nią, wskazywało jako przykład dla innych gmin, że w Polsce także można wytwarzać "czystą" energię :D

Oczywiście ludzie zorientowani w temacie od początku twierdzili, że inwestycja nie ma żadnego sensu ekonomicznego, ale nikt ich nie chciał słuchać. Hurr, durr, jak możesz być przeciwny odnawialnym źródłom energii, ty prawaku, szmalcowniku i kłamco klimatyczny?

Wracając do samej farmy, tak jak wspomniałem, sensu ekonomicznego ona nie miała (i to pomimo 50% dofinansowania ze środków zewnętrznych!). Więc pytanie dlaczego wójt zdecydował się ją zbudować?

Otóż dla wójta, miała ona jak najbardziej sens ekonomiczny :D

Energia Wierzchosławice kupiła kolektory za ogromną sumę do farmy od firmy PVTEC z Ostrowa. Polecam zajrzeć do KRSu tej firmy - link. Kto jest członkiem zarządu? Żona wójta - Agata ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Wychodzi na to, że wójt sam od siebie kupił kolektory za kilka milionów. [1]

W ostatnich wyborach mieszkańcy gminy w końcu podziękowali przedsiębiorczemu ekowójtowi. Gdy do urzędu gminy, po kilku kadencjach wójta Rajskiego, w końcu weszła nowa ekipa, na jaw zaczął wychodzić tragiczny stan finansów gminy.

Były wójt Wiesław Rajski zostawił gminę z długiem sięgającym 17 mln zł. Aby spółka Energia, która zarządza nierentowną farmą fotowoltaiczną, nie straciła płynności, była władza zaciągnęła nawet kredyt w parabanku. [2]

Farma fotowoltaiczna, tak jak od początku twierdzili eksperci, jest nierentowna. Nawet zwykłe banki nie chcą kredytować tego ekonomicznego trupa. Wójt na jej działanie zaciągał więc kredyty w parabankach, zastawiając wszystko z majątku gminy co jest chociaż trochę warte.

Sytuacja gminy była tak zła, że wójt przestał nawet opłacać składki na ZUS pracownikom gminnych szkół. [3] Część z nich miała już z tego powodu kłopoty z dostaniem się do lekarza. Ale co jest przyczyną tych kłopotów dowiedzieli się dopiero, gdy do gminy weszła nowa ekipa i odkryto zaległości w składkach spowodowane przez poprzedniego wójta.

Dyrektorzy szkół i nauczyciele byli świadomi tego, że te pieniądze nie były wpłacane. - Wielokrotnie widziałam w komputerze, że te pieniądze nie były przelewane na konta ZUS. Mówiłam o tym kilkukrotnie księgowej w Urzędzie Gminy, ale nie wiedziałam że to na taką skalę są te zaległości. Nie wiem gdzie podziały się pieniądze, które były przeznaczone na te składki – komentuje sprawę Jadwiga Tendera, dyrektor szkoły podstawowej w Mikołajowicach [4]

Początkowo chciałem otagować ten wpis jako #bekazlewactwa. Jednak mieszańcom gminy i nauczycielom, którzy będą teraz musieli spłacać długi stworzone w wyniku ekoinwestycji wójta, wcale do śmiechu nie jest...

Mam nadzieję, że przykład Energii Wierzchosławice da chociaż trochę do myślenia wszystkim fanatykom zielonej energii, jakich ostatnio coraz więcej pojawia się na Wykopie, szczególnie pod tagami #liganauki #ligamozgow #gruparatowaniapoziomu czy #klimat i #globalneocieplenie.

Obecnie (marzec 2015) farma fotowoltaiczna znajduje się na skraju bankructwa. Może ona doprowadzić do bankructwa nawet całej gminy Wierzchosławice!

Kłopoty finansowe farmy fotowoltaicznej mogą doprowadzić do bankructwa samorząd gminy Wierzchosławice. Zaciągnięte kredyty w parabankach i mały zysk z energii słonecznej, to główne powody kłopotów finansowych spółki Energia Wierzchosławice.

Początkowo według zapewnień byłego włodarza gminy Wierzchosławice, farma miała przynosić zyski. Jednak realia okazały się zupełnie inne. Sztandarowa dla gminy inwestycja, która powstała w 2012 roku, zamiast milionowych zysków, przynosi coraz większe straty. Obecny wójt Wierzchosławic Zbigniew Drąg załamuje ręce i obawia się, że to ostatnie pieniądze jakie może przeznaczyć z budżetu na funkcjonowanie spółki. - Nie mamy już wolnych środków na to, by ratować Energię Wierzchosławice. Ewentualnie można sprzedać jakieś gminne działki. Nie możemy jednak pozwolić na to, by spółka upadła. Wtedy to, z budżetu gminy musielibyśmy zwrócić około 9 milionów złotych, które otrzymaliśmy w formie dotacji unijnej – dodaje wójt Drąg

Zakończyć ten wpis chciałbym cytatem poety:

Jaka piękna katastrofa...



[1] //www.wykop.pl/link/2425787/#comment-26708919

[2] //www.gazetakrakowska.pl/artykul/3771267,wojt-wieslaw-rajski-umoczyl-gmine-kredytem-w-parabanku-nie-uwierzysz-co-zastawil,id,t.html

[3] //www.tarnow.net.pl/index.php?pokaz=wiadomosc&id=16571

[4] //www.rdn.pl/index.php/wiadomosci/tarnow/10170-czy-wieslaw-rajski-zadluzyl-gmine