Słynny Filozof c/a Św. Augustyn cz. 2

filozof35
ŚW. AUGUSTYN – ŚWIATOWY DEMAGOG I KRÓL ABSURDU NR 1

Św. Augustyn, jako jeden z najwybitniejszych filozofów oraz teologów przełomu starożytności i średniowiecza, próbował podjąć się rozwiązania jednego z największych problemów, spędzającego sen z oczu największym filozofom i teologom tego świata. Tym problemem była i w dalszym ciągu jest Teodycea, czyli próba odpowiedzi na pytanie: „skąd zło w świecie, stworzonego przez nieskończenie dobrego Boga?” Przejdźmy zatem do próby odpowiedzenia na to odwieczne – nie znające jednoznacznej i zadowalającej wszystkich odpowiedzi – pytanie.

TEODYCEA ŚW AUGUSTYNA c/a PARATEOOBIEKTOCYDEOLOGIKA SŁYNNEGO FILOZOFA

Jak Państwo zapewne zauważyli wprowadziłem kolejny termin: ParaTeoObiektoCydeoLogika. Mam już ich w swojej kolekcji chyba trzy, co powoli skłania mnie do zastanowienia się nad stworzeniem własnego systemu filozoficznego. Kto wie? Może za jakiś czas uda mi się sformułować osobistą, prywatną doktrynę filozoficzną i będą o mnie nauczać na jakimś studium wieczorowym, albo np. na szkoleniach pracowników w fabrykach produkujących specjalny płyn do czyszczenia numeratorów i pieczątek urzędowych . Dobra, ale dosyć już tych żartów i przejdźmy powoli do konkretów.

TEODECEA ŚW. AUGUSTYNA

Według św. Augustyna: „świat jest znikomy i niedoskonały wobec Boga, niemniej jednak jest jego dziełem i jako taki jest dobry.” Nieskończona dobroć Boga, była dla Augustyna oczywistym faktem, jak wobec tego wytłumaczyć istnienie zła na świecie, które wszędzie daje się dostrzec? Jak uzasadnić doskonałość Boga wobec niedoskonałości świata, będącego jego dziełem? Św Augustyn zaproponował pewne rozwiązanie, a można je uchwycić w tym oto cytacie: „Chociaż więc zło, skoro jest złem, nie jest dobrem, to jednak to, że jest zarówno zło, jak i dobro istnieje, jest dobrem. Gdyby bowiem nie było dobrem to, że zło ma istnieć, to istnienie jego nie zostałoby dopuszczone przez wszechmocnego Boga”. [Z. Wendland, Historia Filozofii]

Przyznam się szczerze, że musiałem kilkakrotnie to przeczytać i zastanawiałem się również, czy nie ma jakiś błędów w druku. No ale dobra, jedźmy dalej z koksem. Żeby mieć przynajmniej szansę zrozumienia, co Augustyn miał na myśli, należy rozwinąć jego Teodyceę i przedstawić jej istotę w trzech następujących twierdzeniach:

1.Zło nie należy do istoty świata i nie jest dziełem Boga, lecz człowieka, któremu Bóg dał wolną wolę.
2.Zło nie jest realne, tak jak realne jest dobro; zło jest tylko niedostatkiem lub brakiem dobra; istoty wolne, czyli ludzie, czynią zło, gdy nie czynią dobra lub wtedy, gdy wybierają dobro mniejsze zamiast większego.
3.Zło nie psuje harmonii świata, przeciwnie, jest do niej potrzebne; zło jako brak dobra, jest niezbędnym tłem, na którym może pojawić się dobro i na którym dobro może zostać dostrzeżone i docenione.

O ile dwa pierwsze twierdzenia są natury teologicznej, czyli niemożliwe do zweryfikowania logicznie, o tyle trzecie twierdzenie jest logicznie spójne, przynajmniej w tej części, gdzie argumentem jest to, że bez zła nie wiadomo byłoby na czym polega dobro. To zasada pewnego kontrastu. Na tej zasadzie – tym toku rozumowania, można by powiedzieć: „ że gdyby na świecie istniał tylko jeden kolor, np. czarny, to nie wiedzielibyśmy, że jest czarny, gdyż musi być coś, co nie jest czarne, by można było odróżnić czerń. Zresztą nazwa „czarny” byłaby niepotrzebna. Jest potrzebna tylko dlatego, by odróżnić czarny od innego koloru np. białego. Widzimy czarny na zasadzie kontrastu z innymi kolorami.

ZABAWA PARALOGICZNA

Teraz przedstawię Państwu pewien tok, który ma ukazać nonsens – paralogizm, pierwszych dwóch twierdzeń oddających istotę Teodycei św. Augustyna

Wychodząc od przesłanek, które proponuje sam Augustyn w swojej koncepcji kreacjonizmu (koncepcja stworzenia świata), a brzmi ona: „świat został stworzony przez Boga z nicości”, a także w swej teodycei, która zakłada „nieskończoną doskonałość i dobroć Boga”, to można wysunąć kilka wniosków logicznych w postaci takiego o to ciągu:

1.Skoro istniał tylko Bóg i nic więcej – nicość, to wszystko co zostało stworzone pochodzi od Boga.
2.Skoro wszystko pochodzi od Boga, to pochodzi od niego również zło (rozwinę to dokładniej w kolejnych punktach).
3.Jeśli Bóg jest nieskończenie doskonały i nieskończenie mądry, to tworząc świat i wszystko co z nim związane, musiało być przez Boga bardzo dokładnie przemyślane i zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Nie można mówić tu o jakimkolwiek przypadku, jakimś błędzie, czy braku kontroli ze strony Boga nad czymkolwiek.
4.Skoro był to dokładnie przemyślany proces, to Bóg tworząc świat musiał również dokładnie określić naturę wszystkich rzeczy – w tym naturę człowieka.
5.Skoro natura człowieka została określona, to człowiek nie ma możliwości działania w sposób niezgodny z tą naturą – jego zakres działania jest zamknięty, z góry zaplanowany przez Boga. Koncepcja wolnej woli, którą człowiek otrzymał od Boga, czyli wychodzenia poza zakres tej natury jest absurdem.

Chciałbym się tutaj na chwilkę zatrzymać, dać Augusiowi szansę, pomóc troszkę i pospekulować na temat wolnej woli. Jeśli Augustyn zakłada, że Bóg daje jednak wolną wolę człowiekowi (sam Augustyn udowadnia wręcz, że to nie możliwe w swojej nauce o łasce, ale o tym później), więc daje człowiekowi pewne pole manewru, pozostające poza kontrolą Boga. Ten brak kontroli dotyczy tego, że Bóg nie ma jakiegokolwiek wpływu na działanie człowieka, natomiast może to obserwować, oceniać i wyciągać konsekwencje. Ale zaraz, czyż Bóg w swojej doskonałości; znający przeszłość i przyszłość, nie wie co zrobi człowiek – jak potoczą się jego losy? Oczywiście, że wie, zna losy człowieka i wie jak wszystko się zakończy. Więc gdzie tu jest miejsce na jakąkolwiek wolną wolę człowieka, skoro wszystko jest z góry wiadome?

Teraz odnieśmy się do twierdzenia drugiego o nierealności zła. Tutaj już mi się nie chce zagłębiać i odpowiem krótko, bo Augustyn jest najzwyczajniej w świecie niekonsekwentny; skoro zło nie jest realne, więc nie może istnieć, ale to z kolei jest w sprzeczności z następnym twierdzeniem, które mówi o konieczności istnienia zła, by można było na jego tle dostrzec dobro.

HAIKU O SMUTNYM BOGU

Bóg istniejąc, postanowił stworzyć sobie świat i człowieka, bo było mu smutno i bardzo się nudził. Jednak założył sobie, że jeśli stworzy człowieka, który będzie „mechanizmem” i będzie czymś w rodzaju sterowanego elektronicznie samochodu, to nie będzie w tym żadnej zabawy, bo wszystko będzie przewidywalne. Postanowił więc stworzyć sobie kogoś, kto będzie mu w jakiś sposób dorównywał (to jest oczywiście sprzeczne z tezą Augustyna o wyższości Boga nad wszelkim stworzeniem). Więc człowiek będzie miał możliwość podejmowania własnych decyzji niezależnych od Boga (koncepcja wolnej woli), będzie pozostawał niejako poza jego kontrolą (sprzeczne z wszechmocą Boga) i wtedy Bóg będzie mógł go ukarać lub nagrodzić. Nie mógłby przecież karać człowieka, który „wykonuje jego polecenia”, tak samo jak nie można karać maszyny elektronicznie sterowanej lub żołnierza wykonującego rozkaz. Jeśli to jest zagmatwane i nie zrozumiałe, to „nauka o łasce” już definitywnie wszystko wyjaśnia i pogrąża św. Augustyna – Króla Absurdu!

NAUKA O ŁASCE

Nauka o łasce wyjaśnia m.in. jeden element teodycei, który mówi, że zło pochodzi od człowieka i jest wynikiem jego wolnej woli. Kontynuując, Augustyn stwierdza, że warunkiem, by człowiek czynił dobro jest łaska, a dobrzy są jedynie Ci, którzy są nią obdarowani, a źli Ci, którzy jej nie dostali. Proszę mi teraz odpowiedzieć: Jak to się ma do wolnej woli, a także do sprawiedliwości Boga? Czy sprawiedliwy i doskonały Bóg, rozdaje łaskę według swojego widzimisię? Ale idźmy dalej, bo teoria predestynacji, której Augustyn był zwolennikiem, powoduję, że ten zacny filozof po prostu przechodzi już samego siebie. Teoria ta mówi, że potępianie lub zbawienie człowieka jest z góry ustalone przez wolę i łaskę Boga, niezależnie od czynów człowieka i jego życia. Zatem zadaję kolejne pytanie: gdzie jest u licha ta wolna wola człowieka?

Słynny Filozof - Facebook