"Pożar" pralki i reakcja producenta [Happy End]

Drodzy Wykopowicze!

Chciałem się z Wami podzielić moim #coolstory i ostrzec Was przed zagrożeniem, z którego 99% z Was nie zdawało sobie prawdopodobnie sprawy....

TL;DR: na dole

Moim celem nie jest ukaranie producenta, dlatego we wszystkich materiałach staram się uniemożliwić rozpoznanie o jaką markę sprzętu chodzi. Z późniejszych rozmów ze znajomymi i serwisem wiem, że taka usterka może nastąpić zarówno w pralce za 500 PLN jak i za 5 000 PLN.

Może zacznę od kilku zdjęć:

- początek "pożaru"

- akcja się rozwija

- interwencja strażaków

Opis zdarzenia przekleję po prostu z maila, jakiego wysłałem do producenta:

31 grudnia moja żona była w domu z dwójką dzieci (półroczne niemowlę i 2.5 letnia dziewczynka). Około 16ej zadzwoniła do mnie płacząc i krzycząc, że zapaliła się pralka. Powrót do domu zajął mi około minuty (byłem w sklepie pod domem). Zastałem zadymione mieszkanie i spanikowaną rodzinę. W pralce migały wszystkie kontrolki i dochodził z niej dym (z okolic bębna). Zadzwoniliśmy po straż pożarną i odłączyliśmy pralkę od prądu (wcześniej wyłączając korki). Pralka nie przestała jednak dymić a po kolejnej minucie pojawił się ogień i szary gryzący dym. Żona, dzieci i moja mama uciekły z mieszkania z obawy przed zaczadzeniem. Ja czekałem na przyjazd strażaków.
Po kolejnej minucie czy dwóch straż pożarna podjęła interwencję i ugasiła pralkę. Następnie mieszkanie było wentylowane przy użyciu specjalnych turbin. Pralka została przez strażaków wyniesiona na balkon i zalana wodą (stoi tam do dziś pod folią ochronną). Interwencja straży trwała około godziny.
W efekcie pożaru, poza pralką, uszkodzeniu uległy elementy takie jak fugi w łazience, parkiet w korytarzu, gres na balkonie. Nie mogliśmy również pojechać na Sylwestra bo (zgodnie z instrukcją strażaków) trzeba było czuwać czy pralka nie zapali się znów. Żona z dziećmi pojechała do mojej mamy a mi sprzątanie mieszkania zajęło około 4 godzin. W mieszkaniu unosi się nieprzyjemny zapach, którego nie jesteśmy w stanie usunąć mimo ciągłego wietrzenia.
Szczęście w nieszczęściu, że ktoś z domowników był wtedy w domu i nie spał. Nie wyobrażam sobie co by się wydarzyło, gdyby pralka zapaliła się w nocy (uleglibyśmy zaczadzeniu) lub pod naszą nieobecność (wtedy prawdopodobnie rozpętałby się pożar).
Posiadam komplet dokumentów zakupu pralko-suszarki (z przedłużoną gwarancją zapłaciłem około XX00 PLN). Poszczególne momenty zdarzenia dokumentowałem telefonem komórkowym (mam około 10 minut nagrań przedstawiających sam pożar i interwencję straży). Posiadam również dokument potwierdzający interwencję straży pożarnej (z informacją, że powodem była pralka). Pralka stoi na balkonie pod folią ochronną tak by można było spróbować ustalić, który element wywołał pożar.
Rozumiem, że jesteście Państwo firmą, której zależy zarówno na bezpieczeństwie użytkowników jak i dobrym wizerunku. Proszę o pilną informację jak zapatrujecie się Państwo na tą sprawę pod kątem wymiany na bezpieczny sprzęt, naprawy powstałych szkód i rekompensaty strat.


Wklejam również screen wiadomości:



Pierwszą wiadomość skierowałem na podaną na stronie producenta skrzynkę mailową serwisu. Dostałem raport o niedoręczeniu, poszukałem więc innego kontaktu i znalazłem taki dla mediów;)
Przesłałem maila i dość szybko odezwał się do mnie szef polskiego serwisu z informacją, że kontaktował się będzie ze mną lokalny serwis, aby umówić się na obejrzenie pralki.
Równolegle odezwałem się do kolegi, który pracuje w jednym z sieciowych sklepów RTV-AGD aby podpytać jak dalej taki proces może wyglądać. Powiedział mi 2 bardzo ważne rzeczy:
* Nie oddawać sprzętu dopóki nie będę miał udokumentowanej przyczyny pożaru (tu radził poszukać biegłego)
* Producenci niechętnie rekompensują jakiekolwiek straty bez sądu a jeśli już to najczęściej w towarze

Rady okazały się bardzo pomocne bo chwilę po rozmowie z kolegą, odezwał się do mnie serwis celem „umówienia się na odbiór pralki”. Nieco mnie to zaskoczyło i skłoniło do poszukania biegłego (swoją drogą starszy Pan, z którym gadałem przez 45 minut przez telefon zasługuje na osobny wykop!!). Wstępnie umówiłem się na kolejny tydzień i postanowiłem raz jeszcze napisać do producenta:



Producent zareagował dość szybko:) Oczywiście zaszło nieporozumienie i serwis coś przekręcił a zdjęcia w zupełności wystarczą ;) Zadzwoniłem do Pana biegłego i podziękowałem zawizytę. Do tej pory wszystko działo się dość szybko, jednak za chwilę sprawa mocno zwolniła….

Serwis przyjechał, zrobił zdjęcia, wziął wszystkie dokumenty (w tym potwierdzenie ze Straży Pożarnej), wysłał je do producenta i… cisza. Żona wkurzona bo nie ma pralki. Ja zadowolony bo wozimy pranie do rodziców i wraca uprasowane :D

No ale jest! Wreszcie! 20 stycznia zadzwonił do mnie serwis z informacją, że mają dla nas… nową pralkę. Zdaniem producenta przyczyną było zapalenie się odrobiny oleju w filtrze przeciwzakłóceniowym (podobno szansa jest na to jak na 6 w totka). Po konsultacji z kolegą uznałem, że taki sam model pralki możemy przyjąć, pozostaje jednak kwestia pozostałych strat. Przyszedł czas na kolejną wiadomość.



Tutaj zaczęły się negocjacje, czyli to co lubię :) Nie zależało mi na aferze, ciągnięciu sprawy w nieskończoność i „amerykańskim” odszkodowaniu a jedynie na pokryciu faktycznych strat. Tak się dobrze złożyło, że teściowie są na etapie wykańczania domu na działce, więc rekompensata w sprzęcie jak najbardziej nam odpowiadała :)
Negocjacje trochę trwały bo producent uparł się, że chce nam dać zmywarkę (mam!). Finalnie, wybraliśmy z teściami lodówkę i piekarnik, które uda nam się wykorzystać na działce (wartość zbliżona do wyliczonych przeze mnie strat). Miłym bonusem było dostarczenie sprzętu na działkę (czyli około 40 kilometrów od Warszawy) i montaż. Serdecznie pozdrawiam Panów Monterów!

Co ja wyniosłem z tej sytuacji i co chciałbym Wam poradzić?
1) Nigdy nie zostawiać włączonej pralki na noc lub jak jakimś cudem wychodzicie z domu
2) Asertywnie walczyć o swoje
3) Nagrywać co się da :)

Jako bonus wrzucam suchara o pralkach:
Polak, Rusek i Niemiec zrobili sobie konkurs czyja pralka jest bardziej wytrzymała. Zadanie było proste – mieli ją zrzucić z klifu. Rusek pierwszy zrzuca i jego pralka rozpadła się na kawałki. Drugi Niemiec próbuje, zrzuca i bach jego pralka też się rozwaliła. Został Polak. Zrzuca i buch spadła na tą samą pozycję i cała niezadrapana.
Rusek i Niemiec mówią: Stary jak ty to zrobiłeś ?!
Polak na to:

pokaż spoiler Dłuższe życie każdej pralki to Calgon!


TL;DR:
Zapaliła nam się pralka -> nigdy nie zostawiajcie włączonej na noc lub jak wychodzicie z domu. Producent wymienił na nową i zrekompensował straty -> walczcie o swoje!
P.S. Jeśli ktoś z Was zna się na sprzęcie na tyle, że będzie w stanie go rozpoznać - proszę nie piszcie o marce. Producent finalnie zachował się bardzo ok a "wypadki" zdarzają się każdej marce.
P.S.2 Bardzo dziękuję Straży Pożarnej, Producentowi i Markowi :)